Balcerowicz doniósł na drugiego śledczego

Poseł PiS Adam Hofman doniósł do prokuratury na Leszka Balcerowicza i członków Komisji Nadzoru Bankowego. Chodzi znów o fundację CASE kierowaną przez żonę Balcerowicza.

To już drugi publiczny zatarg posłów PiS z szefem NBP, którym ma zająć się prokuratura. Pod koniec sierpnia Balcerowicz zażądał, by wyjaśniła ona wypowiedź posła Artura Zawiszy dla "Życia Warszawy". Gazeta podała, że do posła dotarła notatka sugerująca, że przy sprzedaży akcji Pekao włoskiemu UniCredito mogło dojść do wręczenia łapówki.

Wczoraj uczciwość Balcerowicza zakwestionował inny poseł PiS Adam Hofman. Doniósł on do prokuratury na szefa NBP i członków Komisji Nadzoru Bankowego. Poszło znów o fundację CASE kierowaną przez żonę Balcerowicza.

Hofman, członek bankowej komisji śledczej, ogłosił na konferencji prasowej, że podejrzewa Balcerowicza - szefa Komisji Nadzoru Bankowego - o "konflikt interesów, a może coś więcej". Według posła PiS nadzór bankowy podejmował w ostatnich latach decyzje dotyczące banków, które w niewielkim odstępie czasowym wpłacały datki na konto fundacji CASE, której założycielem był Leszek Balcerowicz, a szefem jest jego żona Ewa.

Sprawa nie jest nowa. O podejrzeniach dotyczących konfliktu interesów Balcerowicza wielokrotnie wspominał szef komisji śledczej Artur Zawisza. Balcerowicz zapewniał, że z fundacją od lat nie ma nic wspólnego. CASE opublikowała wykaz datków od banków z opisem ich przeznaczenia.

Poseł Hofman skierował wczoraj do prokuratury doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa nie tylko przez Balcerowicza, ale i wszystkich członków Komisji Nadzoru Bankowego. Które decyzje nadzoru miały się zbiegać z wpłatami pieniędzy na konto fundacji? Na przykład 18 stycznia 2001 r. KNB zezwoliła BRE Bankowi na przejęcie Banku Częstochowa. Cztery dni później BRE wpłacił 40 tys. zł na konto CASE. Z kolei 7 marca 2001 r. KNB zezwoliła na nabycie przez ING akcji Banku Śląskiego, a niecałe trzy tygodnie później ING miał wpłacić 60 tys. zł na konto fundacji.

Balcerowicz zareagował na rewelacje posła PiS, składając do prokuratury wniosek o ściganie go za "rozpowszechnianie fałszywych oskarżeń".

Opublikował też komunikat, z którego wynika, że w opisywanych przez posła przypadkach przelewy na konto fundacji wynikały z umów podpisanych z bankami na kilka lat przed decyzjami KNB. - Wszystkie etapy podejmowania decyzji są przejrzyste i udokumentowane - zapewnia Karol Smoląg, rzecznik NBP.

Sprawa CASE i ewentualnego konfliktu interesów Balcerowicza ma być pierwszą, którą zbada bankowa komisja śledcza. Szef NBP ma być przesłuchany 14 września. Jednak już wiadomo, że się na nim nie pojawi, bo w tym samym czasie ma reprezentować Polskę na posiedzeniu rady ogólnej Europejskiego Banku Centralnego.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.