Projekt Samoobrony narusza niezależność NBP

Projekt Samoobrony nie narusza już niezależności NBP - mówi marszałek Sejmu Marek Jurek. Inne zdanie o projekcie zmian w NBP, który jest jednym z istotnych punktów paktu stabilizacyjnego, mają sejmowi prawnicy. Po raz kolejny nie zostawili na nim suchej nitki

Samoobrona poprawiła swój projekt nowelizacji ustawy o NBP zgodnie z wytycznymi sejmowych ekspertów i teraz nie narusza on już niezależności banku centralnego - powiedział kilka dni temu poseł Samoobrony Janusz Maksymiuk. Podobnego zdania był marszałek sejmu Marek Jurek, który zapowiedział nawet, że niebawem skieruje ustawę do pierwszego czytania.

Tymczasem opinia sejmowego biura studiów i ekspertyz nie pozostawia wątpliwości. - Wprowadzone poprawki nie wpłynęły na zmianę opinii o projekcie. Eksperci uznali, że autopoprawka jest niezgodna z prawem unijnym - powiedział "Gazecie" szef komisji ustawodawczej Wojciech Szarama (PiS). Opinia biura wpłynęła właśnie do komisji, która ma zadecydować, czy nowelizacja może być skierowana do dalszych prac.

Cel musi być nadrzędny

Już w pierwszej swojej opinii prawnicy z biura studiów tłumaczyli, że głównym celem banku centralnego musi być (zgodnie z traktatem europejskim i statutem Europejskiego Systemu Banków Centralnych) utrzymanie stabilności cen. "Bank może wspierać ogólne polityki gospodarcze we wspólnocie, ale wyłącznie w przypadku, gdy podstawowy cel nie może doznać uszczerbku" - czytamy w opinii.

Samoobrona chciała jednak mimo wszystko tak sformułować cel, by widniał w nim nakaz dbania także o wzrost gospodarczy, a jeszcze lepiej - o likwidację bezrobocia. W autopoprawce zapisano więc, że podstawowym celem działalności NBP jest utrzymanie: stabilnego poziomu cen, rozwoju gospodarczego i wzrostu zatrudnienia. Podpiera się opinią prof. Władysława Jaworskiego. To były szef katedry bankowości SGH i pracownik NBP od lat 50. do transformacji. Jego zdaniem można dokonać zmian proponowanych przez Samoobronę i nie tylko nie będzie to sprzeczne z prawem, ale wręcz "będzie służyć gospodarce narodowej".

- Zapisaliśmy to tak, jak ma Bank Anglii, który przecież podlega regulacjom UE. Skoro oni mogą mieć taki zapis, to dlaczego my nie? - dopytuje się szef zespołu ekspertów Samoobrony Kazimierz Zdunowski.

Tyle tylko, że dosłownie zapis brytyjski mówi o wspieraniu wzrostu, "o ile nie ogranicza to" lub "bez uszczerbku" dla stabilności cen. I to jest dokładnie to samo, co znajduje się w aktualnie obowiązującej ustawie o NBP. U nas też jest obowiązek wspierania polityki gospodarczej rządu, "o ile nie ogranicza to podstawowego celu NBP".

- Prawo UE nakazuje, by stabilność cen była wyróżniona jako cel pierwszorzędny. Wzrost gospodarczy może być uwzględniony, ale tylko pod tym warunkiem. Jeśli dwa cele byłyby równorzędne, to byłoby to niezgodne z traktatem - usłyszeliśmy od Wiktora Krzyżanowskiego z biura prasowego Europejskiego Banku Centralnego.

Niezależny prezes, zależny członek

Samoobrona dostrzegła, że w swoim pierwszym projekcie proponowała zamach na niezależność prezesa NBP, i wycofuje się z zapisu dającego możliwość jego odwołania przed końcem kadencji, gdyby Sejm nie przyjął sprawozdania z polityki pieniężnej. Teraz chce wprowadzić możliwość odwoływania prezesa NBP, gdyby dopuścił się poważnego uchybienia obowiązkom wynikającym z ustawy. Członków RPP można by jednak odwołać, gdyby Sejm nie przyjął sprawozdania NBP. - Ich już prawo nie chroni - twierdzą eksperci partii Leppera.

Poza tym Samoobrona wciąż chce, by RPP składała się z sześciu członków plus prezes. Szef klubu PiS w sejmie Przemysław Gosiewski mówi, że PiS będzie rozważał zmniejszenie składu Rady, i nie wykluczył, że mogłoby się to odbyć w trakcie trwania kadencji, tak jak było z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji. - RPP to ciało niepotrzebne, ale umocowane w konstytucji. Nie można jej zlikwidować. Jednak członkowie pobierają wysokie wynagrodzenia i na tym można zaoszczędzić - powiedział "Gazecie".

Co na to Unia? Prawo UE nie mówi o takich przypadkach wprost. Są już jednak opinie EBC do podobnych projektów. Na Węgrzech chciano przed końcem kadencji wyłączyć z ciała decydującego o stopach procentowych wiceprezesów banku. EBC wydał negatywną opinię. Można się więc spodziewać, że i u nas będzie podobnie - skład Rady nie może być zmieniony przed upływem kadencji.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.