Unia i rząd szykują się do pojedynku o fuzję

Unia i polski rząd szykują broń do pojedynku o fuzję Pekao SA-BPH. Polsce grozi rozpoczęcie unijnej procedury prawnej za blokowanie połączenia banków. Resort skarbu nakłania Komisję Nadzoru Bankowego, aby powiedziała ?nie?

Przedstawiciele Komisji Europejskiej potwierdzili piątkowe informacje "Gazety" i "Rzeczpospolitej": 8 marca unijni komisarze podejmą decyzję o uruchomieniu dwóch procedur prawnych przeciwko Polsce. Są świadomi, że tego samego dnia decyzję w sprawie przejęcia kontroli przez Pekao nad BPH ma podjąć polska Komisja Nadzoru Bankowego. - To nie ma żadnego znaczenia dla naszego postępowania - stwierdził Olivier Drewes, rzecznik komisarza ds. rynku wewnętrznego Charliego McCreevy'ego.

Od listu do trybunału

Obie procedury rozpoczną się od listów, które Bruksela wyśle do Warszawy. W pierwszym komisarz McCreevy poinformuje polski rząd, że podejrzewa go o łamanie obowiązującej w Unii swobody przepływu kapitału (art. 56 unijnego Traktatu). W drugim unijna komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes zarzuci Polsce niewykonanie wcześniejszej decyzji Komisji Europejskiej (z października 2005 r.) dającej bankom Unicredito i HVB zgodę na połączenie (mariaż Pekao - BPH jest bezpośrednią konsekwencją tego połączenia). Kroes da Warszawie dodatkowe 15 dni na złożenie ostatecznych wyjaśnień. Potem - tak samo jak McCreevy - może ostatecznie uznać, że Polska łamie prawo.

Obie procedury bardzo szybko mogą skończyć się w unijnym trybunale i mogą nam grozić wysokie kary finansowe rzędu milionów euro.

Polska sprzeciwia się fuzji Pekao - BPH, ponieważ, jak twierdzi, w 1999 r. włoski bank Unicredito zobowiązał się w umowie prywatyzacyjnej, że po przejęciu Pekao SA przez kolejną dekadę powstrzyma się od kupowania konkurencyjnych banków w Polsce. Mariaż z HVB (kontroluje BPH) ten zapis umowy prywatyzacyjnej narusza. Te wytłumaczenia najwyraźniej jednak nikogo w Brukseli nie przekonały. - Komisja nie jest usatysfakcjonowana wyjaśnieniami złożonymi dotąd przez Polskę - powiedział w piątek Jonathan Todd, rzecznik komisarz Kroes. Przypominał, że przy fuzji HVB i Unicredito jedyny organem mogącym się wypowiadać o ewentualnych rynkowych skutkach połączenia banków - zarówno w skali całej UE, jak i w poszczególnych krajach - jest Komisja Europejska.

Cytowany przez PAP wiceminister skarbu Paweł Szałamacha powiedział, że resort skarbu jest "zdziwiony" decyzją KE, ponieważ nadzór nad sektorem bankowym leży w kompetencjach Polski. Dodał, że Bruksela próbuje wywrzeć "nacisk polityczny i psychologiczny", by polski rząd dostosował się do jej stanowiska.

Wielka gra o KNB

W Polsce hamulcem dla fuzji jest brak decyzji Komisji Nadzoru bankowego, której szefuje Leszek Balcerowicz. Od kilku miesięcy nasz rząd i UniCredito na nią czekają. KNB ogłosi stanowisko w najbliższą środę. Rząd próbuje naciskać na Komisję "żeby powiedziała fuzji "nie"". Resort skarbu w piątek wysłał list do KNB w tej sprawie - "wpływ UniCredito Italiano może okazać się niekorzystny dla ostrożnego i stabilnego zarządzania bankiem" - argumentuje. W piśmie resort powołał się na przepisy prawa bankowego i przedstawił dowody przemawiające za zablokowaniem połączenia banków. Poza tym złożył wniosek o dopuszczenie Ministerstwa Skarbu jako strony w postępowaniu przed KNB. A w samej Komisji - jak podał PAP - nastąpiła w piątek wymiana osoby, którą wskazuje prezydent. Została nią Danuta Wawrzynkiewicz pełniąca funkcję skarbnika Warszawy (jej poprzednika Ryszarda Ławniczaka wskazał jeszcze prezydent Aleksander Kwaśniewski)

Takie działania mogą wskazywać na to, że rząd boi się, iż KNB udzieli jednak zgody. I próbuje wzmocnić swoją pozycję w siedmioosobowej komisji. Poza Balcerowiczem w jej składzie jest wiceminister finansów Cezary Mech, Paweł Pelc z Ministerstwa Finansów, Jarosław Kozłowski - przewodniczący Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, Ewa Kawecka-Włodarczak szefowa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, Wojciech Kwaśniak - Generalny Inspektor Nadzoru Bankowego i nowo powołana Wawrzynkiewicz. Taki układ sił oznacza, że rząd może liczyć na pewne poparcie tylko trzech członków KNB (Mecha, Pelca i Wawrzynkiewicz).

- Moim zdaniem nadzór w ramach swoich prawnych kompetencji nie ma możliwości zablokowania przejęcia BPH przez UniCredito. Ministerstwo jest jednak konsekwentne i nadal walczy. Trudno to jednak do końca zrozumieć, gdyż premier ostatnio wspominał coś o próbie zakończenia sporu - powiedział agencji Reuters analityk w Deutsche Banku Dariusz Górski.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.