Polacy nie chcą euro

Rośnie liczba Polaków, którzy nie chcą wprowadzenia euro. Tymczasem Polska wspólną walutę i tak będzie musiała przyjąć, bo zobowiązała się do tego po wejściu do UE.

W badaniu przeprowadzonym w 2004 r. przez TNS na zlecenie Komisji Europejskiej pozytywne skutki przyjęcia wspólnej waluty widziało 41 proc. Polaków, a negatywne 44 proc. Według badania przeprowadzonego w maju tego roku przez TNS OBOP aż 47 proc. Polaków jest przeciwnych wprowadzeniu u nas wspólnej waluty, a tylko 36 proc. z nas patrzy na to przychylnym okiem. Prawie trzy czwarte osób niechętnych euro najbardziej boi się, że po jego wprowadzeniu wzrosną ceny.

Zdaniem Jacka Wiśniewskiego, głównego ekonomisty Raiffeisen Banku, jedną z przyczyn większej niechęci Polaków do euro jest podejście naszych władz. - Obecna ekipa rządząca jest mniej entuzjastycznie nastawiona do euro. Rząd deklaruje, że do strefy euro wejdziemy, ale nie podaje kiedy. Nowy prezes NBP chce jeszcze raz przeprowadzić analizę kosztów i korzyści przyjęcia euro - mówi Wiśniewski. Jego zdaniem przed naszym wejściem do UE sprawę przyjęcia euro traktowano jako coś nierozłącznego z członkostwem w Unii. - Po naszym wejściu te dwie sprawy traktujemy osobno - mówi Wiśniewski.

Zdaniem ekonomisty Polaków do euro zniechęcać mogą też wątpliwości w krajach, które już wspólną walutę przyjęły. Według zrealizowanego wiosną tego roku badania TNS dla brytyjskiego instytutu Open Europe aż 70 proc. Greków, 60 proc. Portugalczyków i 54 proc. Niemców wolałoby używać swojej starej waluty zamiast euro. - Powraca sentyment do starych pieniędzy - mówi Wiśniewski.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.