Polacy nie rozumieją reklam i tego co czytają

Nie rozumiemy tego, co czytamy! - alarmuje agencja reklamowa Tequila Polska, która przeprowadziła badanie trendów konsumenckich.

"W letnie dni często jestem senny, a w dodatku męczy mnie pragnienie i suchość w ustach. Chciałbym mieć napój, który ugasi moje pragnienie, usunie suchość z ust. Chciałbym, aby napój pobudzał mnie mimo niekorzystnych warunków biometeorologicznych i sprawiał, że mam chęć do działania, a nie poczucie senności. Wittek to nowy napój, który zapewni mi odświeżenie i chęć do działania. Wittek zawiera aktywną guaranę, która sprawi, że będę pobudzony" - ten krótki i bezpretensjonalny tekst o nieistniejącym napoju skonstruowała agencja reklamowa Poznania obsługująca takich klientów jak Kompania Piwowarska, Unilever czy Nivea.

- Natrafiliśmy na dane międzynarodowych organizacji PISA (Międzynarodowego Programu Oceny Umiejętności Uczniów) oraz OECD (Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju), z których wynika, że blisko 40 proc. Polaków nie rozumie tego, co czyta, a kolejne 30 proc. rozumie, ale w niewielkim stopniu - mówi Dorota Truśkiewicz z Tequila Polska.

Tekst o Witteku pokazano tysiącowi Polaków w wieku powyżej 15 lat. Po przeczytaniu mieli oni odpowiedzieć na proste pytania w rodzaju: "Jak brzmi nazwa napoju?", "Jakie są jego właściwości?" "Czy jesteś w stanie wymienić choć jeden składnik zawarty w napoju?". Wynik był zaskakujący. Poprawnie na wszystkie pytania dotyczące konceptu odpowiedziało tylko 37 proc. badanych. Najwięcej poprawnych odpowiedzi udało się zebrać wśród ludzi w wieku 20-29 lat - aż 46 proc.

We współczesnym świecie jest coraz więcej mediów i reklamy, dlatego musimy szukać strategii przetrwania w tym hałasie. Jedną z nich jest skracanie i upraszczanie docierających do nas informacji. - Kupując nowy gadżet, większość z nas nie studiuje z uwagą instrukcji obsługi, lecz szuka pierwszego lepszego rysunku tłumaczącego funkcje poszczególnych przycisków - komentuje Truśkiewicz.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.