Co pokaże TV Puls

Pierwsze poważne zmiany w ramówce TV Puls zobaczymy już jesienią. Stacja nie pokaże jednak największych hitów wyprodukowanych przez amerykańskie studia należące do News Corp.

Serial kryminalny "24 godziny" to historia oficera biura antyterrorystycznego w Los Angeles, który ma udaremnić zamach na polityka. Wyprodukowany przez należącą do News Corp. wytwórnię 20th Century Fox zrobił furorę na całym świecie, zarobił setki milionów dolarów i zdobył wiele nagród. W Polsce pojawił się na antenie Polsatu oraz Canal+, a jego fani zebrali się w listopadzie 2003 r. w warszawskim kinie, żeby w ciągu doby obejrzeć wszystkie 24 odcinki pierwszej serii. Obecnie powstaje kolejna, siódma już seria "24 godzin", którą widzowie amerykańskiej stacji Fox zobaczą w przyszłym roku. Nie pojawi się ona jednak w nowej ramówce TV Puls - również należącej do koncernu News Corp. - jeśli nie będzie tego chciał... Polsat. Stacja Zygmunta Solorza wciąż ma prawa do pokazywania w Polsce nie tylko nakręconych odcinków "24 godzin", ale również serii, które dopiero powstają.

Walka z gigantem jego własną bronią

Pierwsze nowości na antenie TV Puls pojawią się już jesienią. - Stacja kupiła sporo licencji na zagraniczne formaty, a teraz szuka dla nich wykonawców w Polsce. Są to dobre, drogie programy dla dużych nadawców - mówi Tomasz Kurzewski, prezes ATM Grupa - największej firmy producenckiej w Polsce. Już trzykrotnie był on na rozmowach z Farrellem Meiselem, szefem TV Puls, który spotyka się też z innymi producentami. Meisel nie odpowiedział na nasze pytania, ale - jak udało nam się dowiedzieć - należącej do News Corp. stacji udało się kupić dwa zagraniczne teleturnieje, którymi interesowała się stacja TVN. - Kupują sporo, ale programów z bibliotek amerykańskiej Fox TV mają raczej mało - mówi inny producent proszący o anonimowość.

Należące do News Corp. studia filmowe i telewizyjne od lat handlują z polskimi nadawcami. Najwięcej produkowanych przez nie hitów trafia w ramach umowy ramowej na antenę Polsatu, który obecnie emituje m.in. słynny na całym świecie serial "Skazany na śmierć". Pierwsza seria odniosła sukces, więc jesienią stacja zamierza pokazać drugą. - Umowy podpisywane z zagranicznymi wytwórniami są poufne. Ale mogę powiedzieć, że nie tylko kupiliśmy drugą serię, ale też mamy prawa do zakupu dalszych - powiedziała nam Monika Polewska z biura prasowego Polsatu.

Dlatego jesienią na oczach widzów rozegra się nietypowa walka: telewizja Zygmunta Solorza będzie konkurować z telewizją należącą do koncernu Murdocha przy pomocy seriali i filmów zakupionych od tego właśnie koncernu.

To doskonale pokazuje dylematy międzynarodowych gigantów medialnych skupiających stacje telewizyjne i wytwórnie filmowe, jak np. Time Warner, Walt Disney czy Viacom na zagranicznych rynkach. Na czym można zarobić więcej: na reklamach, emitując udany teleturniej we własnej stacji, czy może na sprzedaży praw do tego samego teleturnieju konkurencji? To trudna decyzja. - Przeniesienie do TV Puls produkcji, które odniosły sukces na antenach dużych polskich nadawców, wiązałoby się z kosztami dla News Corp. - Np. "Skazany na śmierć" przynosi znacznie większe zyski w Polsacie, niż miałoby to miejsce na antenie niewielkiej TV Puls - mówi Piotr Walter, prezes TVN. Jego stacja ma umowę ramową z studiami koncernu Time Warner.

Nie umierać za seriale

Na razie sygnał TV Puls dociera za pośrednictwem nadajników naziemnych zaledwie do 16 proc. polskich domów, ale stacja pracuje nad rozbudową swojej sieci. Jak już pisaliśmy, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT) oraz Urząd Komunikacji Elektronicznej chcą ogłosić konkursy na część pasm zarezerwowanych na przyszłą budowę naziemnej telewizji cyfrowej. Mniejsi nadawcy mogliby korzystać z nich do czasu wdrożenia nowej technologii, na którą Polska zamierza przejść w 2014 r.

- To nie zachwieje rynkiem, bo w najlepszym wypadku TV Puls poszerzy swój zasięg o jakieś 20 proc. Jednak wystarczy, że puszczą trzy filmy fabularne w czasie najwyższej oglądalności, a zacznie się trzęsienie ziemi - mówi anonimowo członek zarządu jednej z dużych stacji komercyjnych. A te już nie chcą umierać za amerykańskie seriale, bo w paśmie najwyższej oglądalności 80 proc. stanowią krajowe produkcje. - "Skazany na śmierć" czy "Zagubieni" to wyjątki. Prawdziwa bitwa toczy się dziś o filmy fabularne - mówi osoba odpowiedzialna za zakupy w jednej z polskich stacji. I tu pozycja News Corp. jest bardzo silna, bo w archiwach koncernu są takie klejnoty, jak "Planeta Małp", "X-Men", "Dr Doolittle", "Dzień Niepodległości", "Sam w domu", "Szklana pułapka", "Pani Doubtfire" czy "9 miesięcy". - Szacuję, że jest ok. 200-300 tytułów, za które polskie stacje komercyjne dałyby się pokroić. Na razie większość z nich trafia w pierwszej kolejności do Polsatu - mówi nasz rozmówca.

Najprawdopodobniej zmieni się to za kilka lat, gdy umowa ramowa News Corp. z Polsatem wygaśnie, a TV Puls będzie miał wystarczającą widownię, żeby pokazywać jej produkcje na miarę "Walecznego serca". Wówczas prawo pierwokupu hitów z katalogów Murdocha będzie należeć do TV Puls.

Na razie kolejnym ograniczeniem dla TV Puls jest koncesja. Choć pół roku temu KRRiT zgodziła się na zmianę profilu nadawcy "ze społeczno-religijnego na uniwersalny z udziałem audycji o tematyce społeczno-religijnej", to większościowym udziałowcem stacji pozostaje zakon franciszkanów (60 proc. udziałów). Emisja takich seriali, jak np. "Skazany na śmierć", w którym roi się od scen przemocy, może budzić jego sprzeciw. Może też nie pasować do stacji, która 21 godzin tygodniowo ma poświęcać na programy o tematyce rodzinno-chrześcijańskiej, a kolejne siedem godzin na audycje stricte religijne. - Warner Bros. ma zróżnicowaną, masową ofertę, podczas gdy studia Sony i Walta Disneya produkują głównie sitcomy i programy familijne. Biblioteki programowe News Corp. są inne. Są ostre. Wystarczy spojrzeć na "Z Archiwum X", "Simpsonów" czy "24 godziny" - komentuje Piotr Fajks, prezes TV4.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.