Bruksela sprawdzi pluralizm mediów

Komisja Europejska ma dziś ogłosić rozpoczęcie bezprecedensowego śledztwa w sprawie pluralizmu mediów w Unii. Zbadana zostanie nie tylko koncentracja mediów, ale także kontekst polityczny, w jakim media działają

Rozmówcy "Gazety" w Komisji doskonale wiedzą, że badanie, którego początek ma dziś formalnie ogłosić Komisja, jest ryzykowne: - Ta propozycja na pewno wywoła kontrowersje, przynajmniej w niektórych państwach - powiedział "Gazecie" Mikołaj Dowgielewicz, rzecznik unijnej komisarz Margot Wallstrom. To właśnie szwedzka komisarz razem z przedstawicielką Luksemburga Viviane Reding mają być odpowiedzialne za przeprowadzenie śledztwa w sprawie pluralizmu mediów.

Według informacji, które udało się nam uzyskać, działanie Komisji będzie rozpisane na kilka etapów: jeszcze dziś Komisja ma opublikować raport, w którym znajdą się podstawowe informacje o rynkach mediów w UE, w tym o ich strukturze własnościowej; w ciągu kilku miesięcy KE przygotuje specjalny "test", któremu poddane zostaną wszystkie kraje UE i który sprawdzi, jak dalece media są pluralistyczne - także w kontekście politycznym. Wyniki tego testu mają być gotowe już w 2007 r.; na ostatnim etapie, w 2008 r., KE ma przedstawić swoje wskazówki, zwłaszcza dla tych krajów, w których brak pluralizmu zostanie odnotowany.

Komisja Europejska przyznaje, że do rozpoczęcia badania została skłoniona m.in. przez europejskie organizacje pozarządowe, które od dawna zwracają uwagę, że nie we wszystkich krajach UE można mówić o medialnej różnorodności. Choćby we Włoszech, gdzie imperium eks-premiera i miliardera Silvia Berlusconiego kontroluje znaczną część mediów elektronicznych.

Na razie nie wiadomo, jakimi kryteriami i metodologią posłuży się Komisja w badaniach pluralizmu czy koncentracji.

- Nie sądzę, że Polska powinna się tego badania jakoś szczególnie obawiać. Wedle wskaźników poziomu koncentracji stosowanych przez EBU [Europejska Unia Nadawców Publicznych] Polska należy do krajów o umiarkowanym poziomie koncentracji na rynku radiowym. Jesteśmy mniej więcej na tym samym poziomie co Litwa czy Holandia. Natomiast wyprzedzają nas takie kraje jak Dania czy Węgry - mówi dr hab. Stanisław Jędrzejewski, kierownik Katedry Teorii i Praktyki Komunikacyjnej Radia KUL, były członek KRRiT.

- Pluralizm w zawartości mediów i pluralizm w ich strukturach własnościowych są z reguły przez Komisję rozpatrywane osobno. Osobiście większych zagrożeń dla pluralizmu upatrywałbym w upartyjnieniu mediów niż w koncentracji rynkowej. Choć ta ostatnia akurat w Polsce przyspiesza, o czym świadczy kilka dużych transakcji zawartych w ubiegłym roku - mówi Marek Sowa, szef sekcji mediów PKPP Lewiatan i wiceprezesa UPC Polska. - Dla mnie pytaniem jest: kto będzie źródłem informacji dla KE? Miałbym obawy, gdyby opinie na temat pluralizmu były wydawane przez organy, które z natury swojej są polityczne, jak np. KRRiT.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.