TVP: robimy w internecie telewizję totalną

W poniedziałek interaktywna telewizja iTVP ruszy w nowej odsłonie. - Granica między internetem a telewizją zaciera się - mówią przedstawiciele TVP.

Telewizja Polska nad swoim internetowym projektem iTVP pracuje od dwóch lat. Na razie w sieci działa skromna, prowizoryczna wersja telewizyjnego serwisu, pozbawiona nawet prostej wyszukiwarki. Wczoraj na Woronicza zaprezentowano serwis w zupełnie nowej odsłonie, która (na razie jeszcze w wersji testowej) ma się pojawić w sieci w poniedziałek.

Oprócz "normalnych" kanałów Telewizji Polskiej serwis zaoferuje cztery własne ramówki z programami nadawanymi na żywo (w tym trzy kanały tematyczne - informacyjno-publicystyczny, kulturalno-rozrywkowy oraz sportowy). Do tego dochodzi typowa dla internetu usługa "wideo na żądanie" - biblioteka iTVP liczy obecnie ok. 3,5 tys. programów dostępnych w ten sposób. Będą blogi i wideoblogi - w tym np. prowadzone przez bohaterów seriali jako uzupełnienie samych filmów (ten pomysł testowano już przy okazji serialu "Oficerowie", którego dodatkowy odcinek można było zresztą obejrzeć tylko w iTVP).

W przyszłości serwis iTVP będzie także zawierał klipy, zdjęcia i inne materiały umieszczane przez samych widzów (tak jak na YouTube) - to wszystko ukłon w stronę modnego hasła Web 2.0. Użytkownicy będą mogli komentować programy lub układać własne ramówki.

- Zrobimy w internecie telewizję totalną - zapowiada Leszek Bogdanowicz, szef Ośrodka Mediów Interaktywnych TVP (a niegdyś współtwórca portali Wirtualna Polska i Arena.pl). - Do tej pory telewizją nazywano wpatrywanie się w telewizor w salonie. Dziś widzowie są także przed komputerami czy komórkami. I nie ograniczają się do biernego oglądania.

Konkurencją dla tradycyjnych telewizji zaczynają być nie tylko serwisy w rodzaju amerykańskiego YouTube, ale także internetowe portale. Te ostatnie - także w Polsce - na coraz większą skalę inwestują w projekty multimedialne. - Multimedia stały się pełnoprawną częścią naszych usług - mówi Marek Kapturkiewicz, wiceprezes Onetu. Zaledwie w ubiegłym tygodniu cztery swoje kanały telewizyjne uruchomiła Wirtualna Polska. Wideo na życzenie lub programy z ramówkami oferują Interia.pl, Gazeta.pl czy o2.pl. - Granica między internetem a telewizją zaciera się - mówi Marcin Bochenek z zarządu Telewizji Polskiej.

Nie do wszystkich to dociera. Przedstawiciele iTVP wspominają program publicystyczny "Forum", prowadzony przez Dorotę Gawryluk, nadawany na normalnej antenie TVP 1, a potem kontynuowany przez kilkanaście minut tylko w internecie. - Widzowie mogli zobaczyć ciekawe rzeczy. Gdy padało hasło "schodzimy z wizji, zostajemy w internecie", politycy nagle luzowali krawaty, a dotychczasowi zajadli przeciwnicy polityczni przechodzili z uśmiechem "na ty". Widać było, że wciąż traktują internet jako niepełnoprawne medium - opowiada Bogdanowicz.

Większość oferty iTVP ma być dostępna za darmo. Płacić trzeba będzie m.in. za tzw. usługi premium (np. chcąc obejrzeć odcinek serialu przed normalną emisją) lub za niektóre materiały archiwalne. Głównym źródłem przychodów iTVP ma być jednak reklama, ale nie w formie znanej z internetu (typu banery czy okienka), lecz w postaci typowych spotów telewizyjnych.

Do archiwów iTVP w zamierzeniu mają trafiać wszystkie emitowane na bieżąco produkcje TVP oraz materiały z archiwów telewizyjnych. Z tymi ostatnimi jest jednak problem - prawa autorskie. TVP nie ma uprawnień do rozpowszechniania tych materiałów w sieci, bo w czasach gdy podpisywano umowy z twórcami, internetu jeszcze nie było.

W Ośrodku Mediów Interaktywnych TVP pracuje 66 osób, z czego co najmniej połowa tylko nad projektem iTVP. Przedstawiciele Telewizji nie chcą ujawnić, ile kosztuje przedsięwzięcie. Marcin Bochenek przyznaje jedynie, że jest kosztowne, ale, jak dodaje, na pewno nie zabraknie na nie funduszy. - W naszym planie inwestycyjnym na ten rok iTVP to jeden ze strategicznych projektów - mówi. Technologicznym atutem iTVP jest system udostępniania jej oferty w internecie. We współpracy z naukowcami stworzono specjalny system, w którym widzów obsługuje równolegle wiele serwerów w kilku miastach Polski (zamiast jednego centralnego serwera). Taka technologia pozwala iTVP na swobodne wzbogacanie oferty programowej bez obawy zapchania łączy.

Na razie do serwisu iTVP zagląda około 500 tys. osób miesięcznie. Od wiosny interaktywna telewizja ma być znacznie mocniej promowana przez TVP. - Do końca roku liczymy na milion widzów miesięcznie - mówi Leszek Bogdanowicz.

Copyright © Agora SA