Discovery Channel się zmienia

Na antenie tej popularnonaukowej stacji będzie mniej dinozaurów i starożytnych budowli. Za to więcej więcej rozrywki i przygód

Działający od 20 lat Discovery Channel kojarzy się przeciętnemu widzowi na całym świecie głównie ze zdjęciami ukazującymi życie rekinów, Indian z amazońskiej dżungli albo piratów z Karaibów. - Nasi wierni widzowie wiedzą już dosłownie wszystko o rekinach, gazelach i piramidach. Czas zmienić zasady - mówi Maurizio Vitale, wiceprezes Discovery Networks Europe odpowiedzialny za antenę. I pokazuje filmik, którego nie powstydziłaby się MTV, pokazujący wielkomiejską młodzież, która tańczy ze słuchawkami na uszach i uprawia szalony bieg po mieście. Vitale, zanim przystąpił do odświeżenia marki Discovery, spędził dziewięć lat w europejskiej centrali tej stacji muzycznej, gdzie był m.in. dyrektorem artystycznym. Zastrzega on jednak, że nikt nie ma zamiaru przekształcać kanału popularnonaukowego w muzyczno-rozrywkowy.

Jednak rozrywki będzie więcej. Z badań wynika, że widzowie uważają Discovery Channel za dobry jakościowo i wciągający, ale w poszukiwaniu rozrywki zmieniają kanał. Dlatego stacja zmienia oprawę graficzną i coraz częściej proponuje im historie z życia ludzi (np. "Historia stewardesy") niż zwierząt. Z dużych miast (np. serial "Strażacy" pokazujący pracę strażaków w Bostonie), a nie dżungli.

Pojawią się też kilkudziesięciosekundowe klipy mające pełnić rolę przerywników, których zawsze było pełno w stacjach młodzieżowych.

Szefowie Discovery mówią, że obecnie stacja kieruje swój program do widowni w wieku 25-39 lat. Według Simona Avisa, rzecznika Discovery Networks Europe, starsi miłośnicy programów popularnonaukowych wciąż będą mogli je znaleźć w Discovery Science czy Discovery Civilization.

Zmiany na antenie nadawca wesprze kampanią reklamową przygotowaną przez francuską agencję No-good. Obejmie ona uliczne tablice, kina oraz internet. Wysokości budżetu nie ujawniono.

Copyright © Agora SA