Google wchodzi do Krakowa

Internetowa potęga zdecydowała się zainwestować w Polsce! W Krakowie powstanie centrum badawczo-rozwojowe, jedyne w tej części Europy.

Informacja o zainteresowaniu Google inwestycją pod Wawelem elektryzowała środowisko informatyków od kilku miesięcy. Tydzień temu potwierdził ją nieoficjalnie podczas wykładów w Krakowie Grzegorz Czajkowski, absolwent Akademii Górniczo-Hutniczej od stycznia pracujący w kalifornijskim oddziale Google.

Wczoraj z europejskiej centrali firmy w Dublinie przyszło oficjalne potwierdzenie: Google uruchomi w Krakowie dziesiąte w Europie centrum badań i rozwoju (takie ośrodki są już m.in. w Szwajcarii, Norwegii i Anglii). - Jednym z najważniejszych kryteriów była ranga ośrodka akademickiego, a więc możliwość znalezienia najlepszych ludzi - tłumaczy dyrektor Google Polska Artur Waliszewski.

Polska przyciągnęła uwagę Google m.in. sukcesami naszych informatyków, którzy od kilku lat zbierają główne nagrody w konkursach dla programistów.

Szefem centrum zostanie Wojciech Burkot, który od siedmiu lat pracował w krakowskim centrum oprogramowania Motoroli. Teraz Burkot przebywa na szkoleniu w centrali firmy w Mountain View.

Ilu pracowników będzie od nowego roku pracowało pod jego kierownictwem? - Zatrudnimy tylu najlepszych inżynierów, ilu zdołamy znaleźć. Szukamy ludzi z solidnym naukowym przygotowaniem, kreatywnych. Proszę mi uwierzyć, że nie jest łatwo takich znaleźć - wymijająco odpowiada Waliszewski. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że w Polsce zatrudnienie może znaleźć ok. 20-30 osób. Google nie chce też zdradzić, ile zamierza zainwestować. Choć nie należy się raczej spodziewać ogromnych kwot - w październiku Google ogłosiło budowę centrum w Seulu, w którym chce zatrudnić ponad 100 osób. W ciągu dwóch lat przeznaczy na nie ok. 10 mln dol. - W przypadku tego typu inwestycji to rzecz drugorzędna, liczy się przede wszystkim prestiż, dzięki marce Google do Krakowa na pewno ściągną kolejni inwestorzy z branży zaawansowanych technologii - mówi Monika Piątkowska, dyrektor Wydziału Strategii i Rozwoju Miasta Krakowa, która negocjowała z internetowym gigantem.

W kuluarowych rozmowach menedżerowie z branży IT przyznają, że trwa polowanie na najlepszych ludzi, w wielu firmach zapanowała nerwowa atmosfera. - Google to legenda. Wiemy, jak im trudno odmówić - mówi jeden z dyrektorów zagranicznego koncernu informatycznego.

Google przyciąga m.in. nietypową kulturą korporacyjną, np. zachęca inżynierów, by 20 proc. czasu poświęcali na własne projekty.

W centrach badawczo-rozwojowych powstają aplikacje, z których korzystają miliony internautów, np. program Google Desktop do przeszukiwania plików zgromadzonych na dysku komputera czy poczta elektroniczna Gmail. Często są to własne, oryginalne projekty pracowników - jak np. Google News, serwis ściągający z serwisów informacyjnych skróty wiadomości z linkami do ich pełnych wersji. Według naszych informacji polscy informatycy mają rozwijać m.in. projekt Google Maps, czyli internetową mapę całego świata.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.