Hołdys przyznał się do piractwa

Dwa zestawy komputerowe dla dwóch domów dziecka w Lublinie musi kupić lider zespołu Perfekt Zbigniew Hołdys.

To skutek ugody zawartej między muzykiem a BSA (Business Software Aliance) organizacją zwalczającą piractwo komputerowe, po ujawnieniu w 2000 roku, w firmie artysty, oprogramowania, na które nie posiadał licencji.

Artysta zapłaci także odszkodowanie na rzecz pokrzywdzonych producentów.

Sprawa jest o tyle nietypowa, że sam artysta jest znanym orędownikiem walki z piractwem intelektualnym.

Sam Hołdys przyznaje, że brak licencji na używane programy nie powinien był się zdarzyć: "Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. W mojej firmie takie coś nie powinno było się zdarzyć. Sam jestem częstą ofiarą piratów i wiem jak to boli" - mówi Hołdys.

Organizacja BSA zrezygnowała z publikowania na koszt artysty ogłoszenia prasowego z przeprosinami.

Czy czasem korzystasz z pirackich programów?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.