Producent viagry walczy z fałszerzami

Firma farmaceutyczna Pfizer ma dość nielegalnego rynku leków. Z fałszerzami swojego sztandarowego produktu - viagry - chce walczyć za pomocą systemu identyfikacji radiowej

Opakowania i palety z viagrą - lekiem na potencję - są już opatrywane w Stanach Zjednoczonych znacznikami RFID (Radio Frequency Identification). Te znaczniki (tagi) to niewielkie etykiety, dyski lub szklane kapsułki, na których zapisywana jest informacja. Można ją odczytać za pośrednictwem fal radiowych. Potrzebny jest do tego czytnik z anteną, który wysyła sygnał do chipa. Bryant Haskins, dyrektor ds. relacji z mediami w Pfizer Inc., mówi, że opakowania z viagrą są znakowane metodą RFID, bo lek ten jest jednym z głównych celów fałszerzy w USA i na całym świecie.

Malowane tabletki

- Niektórzy malują na niebiesko tabletki o romboidalnym kształcie, takim, jaki ma viagra, i sprzedają je na bazarach, przez internet, ogłoszenia prasowe - opowiada o podróbkach pracownik Pfizer Polska. Inni dają lekowi nazwę zbliżoną do viagry, a jeszcze inni produkują podróbki do złudzenia przypominające oryginalny lek. - Podrabiane tabletki bardzo często nie zawierają syldenafilu, czyli substancji czynnej viagry, a więc nie mają żadnego efektu medycznego - dodaje.

Pfizer nie liczy na to, że klienci bazarów będą chodzili po viagrę z czytnikami RFID. Metoda znakowania ma zapobiegać fałszerstwom na wcześniejszym etapie handlu. Żeby upodobnić nielegalny produkt do oryginalnego leku i wprowadzić go do dystrybucji, należałoby na opakowaniach fałszywek umieścić znaczniki radiowe, co jest technologicznie trudne i kosztowne.

Amerykański Urząd Kontroli Żywności i Leków (FDA) szacuje, że podróbki leków stanowią ponad 10 proc. globalnego rynku farmaceutycznego, a w najuboższych krajach ponad 25 proc. W krajach zamożniejszych najczęściej podrabiane są leki innowacyjne i drogie, jak hormony, sterydy oraz leki antyhistaminowe. - O skali i potencjalnym zagrożeniu, jakie niesie za sobą czarny rynek leków, ostrzega Międzynarodowy Organ Kontroli Środków Odurzających ONZ, który szacuje, że tylko w ubiegłym roku nielegalne apteki internetowe sprzedały na całym świecie kilka miliardów dawek różnych leków wartych kilkadziesiąt miliardów dolarów. Globalny rynek podróbek leków szacowany jest na ponad 350 mld dol. rocznie - mówi Bryant Haskins.

Inni producenci leków także stosują kody kreskowe, hologramy i kodowanie RFID.

- Ponadto współpracujemy z rządami krajów, gdzie problemy takie występują, by zapobiec powstawaniu handlu, którego skutki mogą stanowić zagrożenie dla życia pacjentów - mówi Aldona Zygmunt z GlaxoSmithKline.

Radiowy bat na fałszerzy

Pfizer ma nadzieję, że RFID stanie się batem na fałszerzy. Apteki i hurtownie, używając specjalnie zaprojektowanych czytników przekazujących kod produktu przez internet na bezpieczną stronę firmy Pfizer, mogą sprawdzić autentyczność leku.

Powstaje jednak problem, czy można sobie wyobrazić scenariusz zdalnego kontrolowania szafek z lekami np. u osób znanych, choćby polityków? Zdaniem Elżbiety Hałas z Instytutu Logistyki i Magazynowania teoretycznie jest to możliwe. - Jednak wszystkie tagi można na życzenie klienta zdezaktywować w momencie zakupu, dzięki czemu nie będą one już emitowały żadnej informacji o produkcie - zaznacza.

Nie wiadomo jeszcze, kiedy w Polsce będą dostępne opakowania viagry znakowane RFID, gdyż Pfizer będzie na razie testować system w USA, a dopiero potem myśleć o jego upowszechnieniu.

Dla Gazety

Zbigniew Niewójt

dyrektor departamentu nadzoru w Głównym Inspektoracie Farmaceutycznym:

W legalnym obrocie lek jest tym samym kilkakrotnie sprawdzany na drodze od wytwórcy do klienta. Tak więc ten system jest szczelny. Jeśli chodzi zaś o obrót nielegalny - zarówno w Polsce, jak i na całym świecie nie ma takiej sieci bezpieczeństwa. Wiemy, że to zjawisko występuje, ale nikt go dobrze nie zdiagnozował. Inspekcja Farmaceutyczna zgodnie ze swoimi zadaniami nadzoruje tylko legalny obrót lekami. Mogę jedynie poradzić pacjentom, żeby nie kupowali lekarstw na bazarach, w wirtualnych aptekach, z ogłoszeń, bo nie wiadomo tak naprawdę, co się kupuje. Taki niesprawdzony lek, zamiast pomóc, może zaszkodzić.

Technika RFID (Radio Frequency Identification) rozwija się i oferuje niespotykane dotąd możliwości. Liczba członków organizacji EPC Global, która zajmuje się wdrażaniem tej technologii do identyfikacji farmaceutyków, wzrosła od czerwca 2004 roku o 384 proc. i liczy obecnie 733 członków, w tym największe międzynarodowe firmy produkcyjne. Zakłada się, że w roku 2006 ta liczba się podwoi.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.