Technologie, których nie znajdziesz poza Japonią

Kraj Kwitnącej Wiśni od wielu lat uznawany jest za największą światową kuźnię nowoczesnych technologii i elektronicznych gadżetów.

Wiele technologicznych nowinek, z jakich cieszą się Japończycy, trafia w ręce europejskich bądź amerykańskich użytkowników z mniejszym lub większym opóźnieniem.

Niektórym z produktów, które w Japonii są przedmiotami codziennego użytku, być może nigdy nie będzie dane trafić pod przysłowiową polską strzechę. Zresztą, czy prawdziwie mobilna telewizja bądź osobiste roboty-służący znalazłyby nad Wisłą masowego odbiorcę? Korespondent IDG w Tokio, Martyn Williams, oprowadza po najciekawszych gadżetach, niedostępnych nigdzie indziej poza Japonią.

Jeszcze kilka lat temu technologiczna dominacja Japonii nie podlegała dyskusji. Tamtejsi klienci otrzymywali do dyspozycji nowe produkty rodzimych koncernów (Toshiby, Sony, czy Panasonic) nawet z dwuletnim wyprzedzeniem w stosunku do odbiorców w innych częściach globu. Dziś różnice te nie są aż tak widoczne - premiery najnowszych gadżetów są skoordynowane. W związku z tym coraz istotniejsze staje się nie samo wprowadzenie na rynek nowego produktu, ale możliwości jego wykorzystania.

Telewizja na ulicy

OneSeg, czyli japoński system mobilnej telewizji cyfrowej, to rzadki przykład zgodnej współpracy całego sektora elektronicznego, nadawców telewizyjnych i administracji rządowej. Przedstawiciele biznesu, mediów i polityki dogadali się w sprawie utworzenia jednego standardu nadawania, dzięki czemu udało się rozwiązać najważniejszy problem - technologiczne współzawodnictwo - stojący na przeszkodzie rozwoju podobnych usług w Europie bądź Stanach Zjednoczonych (do czego prowadzi taka konkurencja, widzimy na przykładzie zakończonej właśnie tzw. wojnie formatów, HD DVD i Blu-ray).

Japoński użytkownik otrzymuje więc do dyspozycji usługę, za pośrednictwem której może oglądać w swoim telefonie komórkowym wszystkie regularne kanały telewizji naziemnej. I to bez dodatkowych opłat. Do chwili obecnej sprzedano już ponad 20 milionów komórek z obsługą systemu OneSeg i nie ulega wątpliwości, że w 127-milionowej Japonii widok osób oglądających telewizję przez telefon w kawiarni czy pociągu będzie coraz częstszy. Najnowsze modele komórek pozwalają nagrywać transmisje. Problemu nie stanowi także brak słuchawek, których akurat zapomnieliśmy zabrać ze stolika w domu, a jesteśmy w miejscu publicznym - wystarczy kilka kliknięć, a uzyskujemy dostęp do napisów. Oprócz samej transmisji dostępne są także informacje dodatkowe, takie jak linki do stron internetowych nadawców, informacje o promocjach, itp.

Cyfrowy portfel

Równie popularną usługą dostępną w telefonach komórkowych jest "Osaifu keitai", czyli przenośny cyfrowy portfel. Komórki wyposażane są w stosowne karty elektroniczne (ang. smart cards), co pozwala korzystać z nich jak z kart płatniczych bądź identyfikatorów. Podobnie jak w przypadku mobilnej telewizji, zaletą "Osaifu keitai" jest jednolity standard kart elektronicznych - mowa o chipach Sony Felica. Co więcej, mając już aparat z takim chipem, kolejne funkcje można dodawać pobierając i instalując odpowiednie oprogramowanie.

Największy japoński operator telekomunikacyjny, NTT DoCoMo, oferuje swoim abonentom system DCMX Mini, czyli elektroniczną kartę kredytową w telefonie, o limicie 10 tys. jenów (ok. 94 dolarów). Aparat wystarczy zbliżyć na niewielką odległość od czytnika w sklepie, aby dokonać transakcji. Wszelkie obciążenia pojawią się na rachunku telefonicznym. Najpowszechniejszym systemem mobilnych płatności jest zaś w Japonii system Edy firmy BitWallet, akceptowany w ponad 71 tys. placówek. Na rynku funkcjonuje 37 milionów kart i komórek obsługujących Edy. Każdego dnia odbywa się w ten sposób niemal milion transakcji.

Auto w sieci

System nawigacji samochodowej to obowiązkowy element wyposażenia każdego japońskiego samochodu. Odbiorniki GPS pomagają faktycznie oszczędzić sporo czasu i nerwów kierowcom w Tokio, gdzie niektóre ulice nie mają nazw. Najnowsze systemy, oferowane przez takie firmy, jak choćby Nissan, oferują jednak coś jeszcze - wystarczy podłączyć odbiornik GPS do aparatu, aby uzyskać dostęp do najnowszych i na bieżąco aktualizowanych danych o ruchu ulicznym. System nie tylko poinformuje, gdzie znajduje się najbliższa stacja benzynowa, ale podpowie też, na której stacji można najtaniej kupić paliwo. W trakcie jazdy można skorzystać z pomocy zdalnego operatora, który udzieli niezbędnych wskazówek odnośnie trasy przejazdu, a w razie potrzeby przeprogramuje system nawigacyjny.

Czujniki rejestrujące dane o ruchu drogowym pokrywają swoim zasięgiem około 10 procent tokijskich ulic. Nissan prowadzi tymczasem eksperymenty z nową usługą, w której zbierane są dane o przebytej trasie i osiąganych prędkościach jazdy. Są one następnie przesyłane do centralnego komputera, który dodaje je do bazy danych o ruchu drogowym celem bardziej szczegółowego informowania o korkach i utrudnieniach w ruchu. Dziełem Nissana jest także samochodowy Robot Agent, ale o nim później...

Nowoczesne technologie znajdują zastosowanie również w poprawie bezpieczeństwa kierowcy i pasażerów, służą też ułatwianiu kierowania. Around View Monitor to system kamer zamontowanych w pojeździe - dostarczany z nich obraz jest przetwarzany i łączony, dzięki czemu kierowca otrzymuje iluzję swojego auta widzianego z góry. Można sobie wyobrazić, jak pomocne bywa to rozwiązanie podczas parkowania.

Masz pierwsze ostrzeżenie

Japonia to kraj, który z racji swojego geograficznego położenia (wzdłuż tzw. "ognistego pierścienia", okalającego Ocean Spokojny), bywa często nawiedzany przez trzęsienia ziemi, których epicentra mogą znajdować się pod dnem oceanu i powodować tsunami. Nic dziwnego, że Japończycy postarali się o system wczesnego ostrzegania przed tego typu katastrofami.

System, który niedawno został wdrożony, ma za zadanie wyszukiwać i rozpoznawać słabe, lecz szybko rozchodzące się wstrząsy pierwotne i na tej podstawie oszacowywać czas pojawienia się wstrząsów wtórnych. Ludzie zamieszkali w epicentrum lub w jego pobliżu nie będą w stanie uniknąć konsekwencji trzęsienia jednak dzięki informacjom o zbliżających się wstrząsach uzyskanym nawet kilkanaście sekund wcześniej będzie można np. wstrzymać ruch kolejowy, wyłączyć maszyny w zakładach przemysłowych lub zamknąć dopływ gazu do gospodarstwa domowego. Większość ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi, które dotknęło Kobe w 1995 r., zginęło w pożarach, jakie wybuchły po trzęsieniu.

Ja, robot

Żaden artykuł dotyczący technologicznych innowacji rodem z Japonii nie mógłby pominąć robotów. Szacuje się, że do 2015 r. obroty na rynku osobistych robotów wyniosą 15 mld. dolarów - na zakup elektronicznych humanoidów będziemy wydawać tyle samo, co na nowe samochody.

Wspomniany już wcześniej Robot Agent Nissana to samochodowy robot montowany na desce rozdzielczej doświadczalnego samochodu Pivo. Wykorzystuje on kamery analizujące mimikę kierowcy i na podstawie zarejestrowanych danych stwierdza stopień jego zmęczenia. Robot - mówiący po angielsku albo po japońsku - może ruszać, potrząsać głową, a nawet świecić, wtedy gdy rozmawia z kierowcą będącym w złym nastroju. Robot może też sugerować kierowcy, aby przerwał jazdę i odpoczął.

Dobrze znanym i popularnym w Japonii robotem jest Asimo, wyprodukowany przez Hondę. Jego najnowsza wersja może serwować napoje na tacy, zyskała też możliwość współpracy z innymi jednostkami Asimo znajdującymi się w pobliżu, aby szybciej wykonywać powierzone zadania.

Kolejny gigant branży motoryzacyjnej, Toyota, opracował model robota, który potrafi grać na skrzypcach. Toyota ma już na koncie robota potrafiącego grać na trąbce, więc przy odrobinie nakładów wkrótce może zaprezentować cały zespół. Robot wygląda imponująco. Jedną "ręką" trzyma instrument, a drugą porusza smyczkiem, wytwarzając niemal doskonały dźwięk. Może również poruszać palcami lewej ręki, spoczywającymi na gryfie skrzypiec, powodując efekt tremolo. W "rodzinie" robotów Toyoty obecna jest też Robina - robot, którego pierwsze "wystąpienie" miało miejsce w sierpniu 2007 r. Robinę zaprojektowano tak, aby umożliwić jej komunikację "twarzą w twarz" z ludźmi. W tej roli robot wystąpił jako przewodnik podczas wystawy w Toyota Kaikan Exhibition Hall w Toyota City. Robot bez problemów porusza się między przeszkodami, a wyposażony w długopis i kartkę papieru, może się podpisać.

Poważniejsze zadania ma spełniać Twendy One, robot opracowany przez inżynierów z tokijskiego uniwersytetu Waseda. Zaprojektowano go jako pomoc domową np. dla osób z ograniczoną sprawnością ruchową - może m.in. pomagać wstać z łóżka. Robot wciąż jest w fazie testów, jednak wszystko wskazuje na to, że czeka go świetlana przyszłość - japońskie społeczeństwo starzeje się - już dziś 22 procent populacji to osoby po 65. roku życia.

Czy któraś z prezentowanych technologii ma szansę na spopularyzowanie w Polsce w dającej się przewidzieć przyszłości? Zapraszamy was do wyrażania opinii na forum.

Ludwik Krakowiak

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.