"GP": Odżyją nieczynne linie kolejowe

"Gazeta Prawna" pisze, że w całym kraju odłogiem leżą łącznie aż cztery tysiące kilometrów tras, których już nie wykorzystują Polskie Koleje Państwowe. Jak podkreśla dziennik, władze samorządowe w wielu regionach dostrzegły korzyści i możliwości reaktywowania połączeń kolejowych na wielu nieczynnych dziś liniach.

Gazeta zaznacza, że takie działanie może być korzystne nie tylko z punktu widzenia budowy sieci transportu lokalnego, ale może też stanowić atrakcję dla turystów. Samorządowcy chcą zmiany przepisów tak, aby prawo umożliwiało tworzenie tak zwanej "lekkiej kolei", czyli systemu kolejowo-tramwajowego, który jest prostszy do uruchomienia i tańszy niż tradycyjna kolej.

Na razie jedynie nieliczne samorządy zdecydowały się na przejęcie od PKP zamkniętych linii. Pionierem wskrzeszania zawieszonych połączeń jest spółka Koleje Mazowieckie, należąca do samorządu województwa, która przejęła w regionie cały ruch pasażerski od PKP i uruchomiła aż sześć połączeń na nieużywanych liniach. W jej ślady chcą iść teraz między innymi samorządowcy z Dolnego Śląska, Pomorza czy Borów Tucholskich.

Linie na których PKP może przywrócić ruch pasażerski to m.in. Wałbrzych - Stronie Śląskie, Szklarska Poręba - Jakuszyce i Katowice - Tychy Miasto.

Copyright © Agora SA