Kredyty: Banki nie lubią zatrudnionych na okres próbny

Banki udzielające kredytów hipotecznych honorują coraz więcej źródeł dochodu, ale nadal spora grupa klientów ma do nich utrudniony dostęp.

Większość banków w dalszym ciągu nie honoruje dochodu z np. z prowadzenia gospodarstwa rolnego, dywidendy, a dochód z ryczałtu lub karty podatkowej uwzględnia tylko w ograniczonym stopniu

Restrykcyjne zasady dotyczą m.in. minimalnego okresu prowadzenia działalności gospodarczej, ciągłości zatrudnienia. Natomiast osoby zatrudnione na okres próbny w ogóle mogą zapomnieć o kredycie hipotecznym - właściwie żaden bank nie uznaje dochodu uzyskanego w tym czasie - podaje "Gazeta Prawna" .

Kredyt najłatwiej oczywiście mogą uzyskać osoby zatrudnione na czas nieokreślony. Nawet w przypadku zmiany miejsca pracy niemal natychmiast może ubiegać o kredyt, pod warunkiem jednak, że od razu podpisze umowę na stałe.

W przypadku umowy o pracę na czas określony banki wykazują zdecydowanie mniej elastyczności.

- Zwykle wymagają, by przedstawiony kontrakt był kolejnym z danym pracodawcą i trwał od kilku miesięcy wstecz (najczęściej 3,6 lub 12 miesięcy) i był podpisany na kilka (co najmniej 6) kolejnych miesięcy. Najbardziej restrykcyjni pod tym względem są: mBank, Multibank oraz Pekao, które wymagają, by umowy były podpisane na 12 miesięcy naprzód. Dla analityków nie ma znaczenia, że oba typy umów można bardzo łatwo rozwiązać - mówi GP Bartosz Michałek z eHipoteka.com.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.