Budki telefoniczne i aparaty publiczne wieszane na budynkach odchodzą do lamusa. Wciąż jest ich prawie 75 tysięcy, ale tylko w styczniu liczba aparatów spadła o ponad półtora tysiąca. Telekomunikacja Polska zapowiada, że w najbliższych latach jest planowana znacząca redukcja liczby automatów.
"Życie Warszawy" podkreśla jednak, że TP SA nie może całkiem zlikwidować swoich publicznych aparatów, bo zabrania jej tego prawo. Narodowy operator w pewnym sensie musi prowadzić działalność misyjną. Od dostępu do telefonu zależy między innymi szybkość pomocy ofiarom wypadków drogowych oraz bezpieczeństwo.