Unia ogranicza handel online

Europejski Trybunał Sprawiedliwości zadał w czwartek cios firmom specjalizującym się w handlu online. Nie będą one mogły zalać europejskiego rynku tańszym alkoholem

Zwycięstwo dla narodowych urzędów skarbowych, klęska dla konsumentów. Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł w czwartek, że osoba, która kupuje alkohol i papierosy w innym kraju za pośrednictwem internetu, musi zapłacić taką akcyzę, jaka jest stosowana w miejscu zamieszkania tej osoby.

Płacenia takiej akcyzy uniknie się tylko wówczas, gdy zakupu alkoholu dokona się osobiście w innym państwie, a następnie samemu się go do swojego kraju przywiezie.

To bardzo zła wiadomość dla sprzedawców online. Od wielu lat przygotowywali się oni do handlowej ofensywy - chcieli wykorzystać to, że różnice w stawkach akcyzy pomiędzy poszczególnymi państwami Unii Europejskiej są duże. Zwłaszcza np. między Wielką Brytanią i Francją lub Francją i Holandią. We Francji stawka akcyzy na wino wynosi... zero procent.

To właśnie po skardze holenderskiego obywatela ETS zajął się tą sprawą. Poskarżył się on na decyzję holenderskiego fiskusa, który nałożył mu gigantyczną akcyzę na wino, które przez internet sprowadził dla siebie i przyjaciół z Francji. ETS uznał jednak, że holenderski fiskus ma rację: uniknąć "macierzystej" akcyzy można tylko wtedy, jeśli tańsze wino kupi się i przywiezie samemu, np. własnym autem.

- Cóż, trybunał wybrał najbardziej restrykcyjną interpretację obowiązujących przepisów. Komisja Europejska chciała je częściowo zmienić, ale nie znalazła poparcia wszystkich państw członkowskich. A w sprawach podatkowych decyzje muszą być podejmowane jednomyślnie - komentowała Maria Assimakopoulou, rzecznik Laszlo Kovacsa unijnego komisarza ds. podatków.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.