Przygotowania do tych inwestycji trwały kilka lat, ale decyzja o ich rozpoczęciu zapadła dopiero teraz. W 2007 r. rozpocznie się rozbudowa dwóch kopalń należących do JSW - Zofiówka i Pniówek. Udostępnione zostaną nowe złoża węgla w rejonie tzw. Bzie-Dębiny i Pawłowic 1.
Choć przedstawiciele spółki podkreślają, że chodzi o rozbudowę istniejących zakładów, to w branży nikt nie ma wątpliwości, że w praktyce będzie to budowa nowych kopalń, przy których zostaną stare nazwy. Skala inwestycji będzie ogromna, niespotykana od wielu lat w górnictwie - spółka wyda ponad 3 mld zł. Pieniądze mają pochodzić z oszczędności i przyszłych zysków. JSW na razie nie planuje zaciągania kredytów.
Obie kopalnie wydobywają dziś węgiel z głębokości 840 m. W ciągu najbliższych kilkunastu lat zejdą jeszcze 450 m niżej. To będzie skomplikowana operacja. Wydobycie węgla poniżej 1000 m pod ziemią staje się bardzo kosztowne i niebezpieczne, trzeba bowiem budować m.in. specjalną klimatyzację, by górnicy mogli normalnie pracować. Z tego powodu na Śląsku zdecydowały się na to do tej pory tylko nieliczne kopalnie, m.in. Budryk w Ornontowicach.
Rozbudowa jastrzębskich kopalń będzie prowadzona etapami. Na początku 2007 r. rozpocznie się pogłębianie szybu Bzie i zejście do poziomu 1110 m. Właściwe wydobycie ruszy w tym miejscu w 2017 r., by w 2030 r. osiągnąć 12 tys. t węgla na dobę.
Inwestycje w obrębie Pawłowic 1 ruszą w 2009 r., by w ciągu siedmiu lat osiągnąć poziom 1000 m pod ziemią. Wydobycie rozpocznie się w 2018 r., by w 2025 r. osiągnąć 7 tys. t na dobę.
Rozbudowa kopalń jest dla JSW sprawą życia lub śmierci. Bez tego węgla zabraknie w nich za jakieś 30-35 lat.