Kaczmarek u Gudzowatego w biopaliwach

SLD-owski minister skarbu Wiesław Kaczmarek sprzedał firmie Brasco Aleksandra Gudzowatego wrocławski Polmos o prawie 9 mln zł za tanio - twierdzi NIK w opublikowanym ostatnio raporcie..

Dziś Kaczmarek jest prezesem Brasco, a wrocławskim Polmosem kieruje inny SLD-owski polityk, były wiceminister skarbu w poprzednim rządzie - Krzysztof Żyndul

- Przy sprzedaży wrocławskiego Polmosu minister postąpił nierzetelnie - mówi Elżbieta Sikorska, zastępca dyrektora departamentu gospodarki w NIK. Bo poza tym, że za tanio, to jeszcze kupującemu rozłożono spłatę na korzystne dla niego raty.

Wiesław Kaczmarek twierdzi, że nie ma sobie nic do zarzucenia. - Nie znam raportu NIK-u, ale wiem, że jego urzędnicy często się mylą - przekonuje. - Kontrolerzy NIK-u nie rozumieją, że czymś innym jest wycena firmy, a czymś innym jej wartość rynkowa. Znalazłem pracę u pana Gudzowatego, gdzieś muszę pracować. Trzy lata temu nawet nie przypuszczałem, że kiedyś będzie moim pracodawcą.

Aleksander Gudzowaty uznał pytanie o to, dlaczego zatrudnił Wiesława Kaczmarka, za sugerujące, że kupując wrocławski Polmos, "zrobił jakiś szwindel". Tymczasem Kaczmarek jest według niego jednym z najlepszych menedżerów w kraju. Po czym zabronił mi cytowania swojej wypowiedzi.

Kupował na raty

Producentami alkoholu Gudzowaty zainteresował się, gdy zaczęło się mówić o konieczności dodawania biododatków do benzyny. Realizację korzystnego dla rolników programu produkcji biopaliw u progu swoich rządów w październiku 2001 r. zapisali w porozumieniu koalicyjnym politycy SLD-UP i PSL. W marcu następnego roku pojawiła się informacja, że Gudzowaty chce kupić leszczyńską firmy Akwawit, krajowego potentata w produkcji m.in. bioetanolu i spirytusu rektyfikowanego.

Jednocześnie skarb państwa starał się sprzedać Kompanię Spirytusową "Wratislavia" Polmos Wrocław. Firma była w dobrej formie, nie miała kredytów i długów, przynosiła dochody. Produkowała głównie alkohole spożywcze, ale bez problemów mogła przestawić się na wytwarzanie komponentów do biopaliw.

Firma Brasco należąca do Bartimpeksu Aleksandra Gudzowatego i jego rodziny w 2002 r. ustaliła ze skarbem państwa, któremu szefował Kaczmarek, że za 85 proc. akcji wrocławskiego producenta alkoholi ma zapłacić w sumie 64,6 mln zł. Według NIK wynegocjowana kwota była mniejsza o co najmniej 8,9 mln zł od majątku, który spółka wówczas posiadała. Zgodnie z umową z 22 października 2002 r. firma Gudzowatego zapłaciła pierwszą ratę w wysokości 28 mln zł, czyli mniej, niż warte były papiery wartościowe posiadane przez spółkę. - Polmos Wrocław posiadał wówczas akcje, bony skarbowe oraz obligacje warte ponad 36 mln zł - wylicza NIK.

Pozostałą część zapłaty rozłożono Gudzowatemu na pięć rocznych rat po 7,3 mln zł. - A przecież w tym czasie firma już przynosiła korzyści nowemu właścicielowi - zwraca uwagę dyrektor Sikorska. - Jestem pewien, że z firmy nie wyciekła ani złotówka, wręcz przeciwnie, cały czas się w nią inwestuje - mówi Kaczmarek.

Gudzowaty i ministrowie

Aleksander Gudzowaty zawsze chętnie zatrudniał byłych ministrów. Na przykład prezesem jego firmy Brasco był swego czasu Andrzej Śmietanko, minister rolnictwa w rządzie Waldemara Pawlaka, doradca prezydenta Kwaśniewskiego. Dla Gudzowatego pracowali też m.in. Andrzej Arendarski, przyjaciel i sąsiad Kaczmarka, były minister współpracy gospodarczej z zagranicą w rządzie Suchockiej; Roman Czerwiński - wiceminister przemysłu w rządach SLD-PSL, Piotr Czyżewski - wiceminister skarbu w rządach SLD-PSL, Andrzej Olechowski - wiceminister współpracy gospodarczej za Bieleckiego, minister finansów za Olszewskiego, spraw zagranicznych za Pawlaka.

Rokita: ustawa na zamówienie

Jan Rokita w lipcu 2003 r. powiedział, że ustawa o biopaliwach była pisana pod konkretną firmę, że rząd sprzedał Gudzowatemu tę ustawę. Chodziło mu o zapis mówiący, że nowy właściciel zainwestuje w spółkę 10 mln zł, jeżeli przejdzie ustawa o biopaliwach na korzystnych dla niego warunkach. Gudzowaty pozwał Rokitę do sądu o ochronę dóbr osobistych. Sąd oddalił powództwo.

Ustawa o biopaliwach do dziś w praktyce nie funkcjonuje. Od lat pracują nad nią kolejne rządy, teraz także PiS.

Opublikowany właśnie raport NIK dotyczy prywatyzacji 11 Polmosów. Izba przeprowadzała kontrolę od sierpnia 2004 do końca marca 2005 r. Stwierdziła, że ze sprzedaży firm spirytusowych dokonywanych od 2001 do I półrocza 2004 r. przez kolejnych ministrów skarbu powinno wpłynąć do państwowej kasy co najmniej 45 mln zł więcej. Poza tym prywatyzacja była przeprowadzana opieszale i z wieloma nieprawidłowościami (poza zaniżeniem cen akcji także m.in. niewywiązywanie się kupujących ze zobowiązań inwestycyjnych). W ich wyniku skarb państwa stracił w przygotowywanych i sfinalizowanych procesach prywatyzacji Polmosów ponad 200 mln zł.

Copyright © Agora SA