Jak taniej i szybciej rozstrzygnąć spór między firmami

Przedsiębiorcy, którzy nie chcą latami czekać na wyrok sądu powszechnego i wydawać wielkie pieniądze na proces, będą mogli pójść do mediatora. Od soboty wchodzą w życie przepisy, które to umożliwią

Obecnie przedsiębiorcy w razie sporu piszą pozew do sądu powszechnego. Proces może jednak trwać latami - jak wyliczył Bank Światowy w Polsce od złożenia pozwu do ściągnięcia pieniędzy przez komornika mija średnio aż 980 dni. Od 10 grudnia wchodzi w życie nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego (DzU z 2005 r. nr 172, poz. 1438), która pozwoli rozwiązywać spory również przez mediację. Będzie mogła być tu rozwiązywana większość spraw, które teraz rozstrzyga sąd: sprawy cywilne, gospodarcze, handlowe, a także z prawa pracy. Nowe przepisy mają rozładować zawalone sprawami sądy.

Mediacje będzie mógł stronom zaproponować sędzia, do którego trafi pozew. On też wyznaczy niezależnego mediatora (wcześniej takiego prawa nie miał) ze zgłoszonej przez pracodawców, stowarzyszenia, organizacje gospodarcze itp. listy fachowców (taka lista mediatorów ma być przy każdym sądzie). Mediatora muszą zaakceptować strony. Jeśli im się z jakichś powodów nie spodoba, mogą zażądać wskazania kogoś innego.

Organizacje pracodawców już szykują się do szkolenia mediatorów. Np. Wrocławska Izba Gospodarcza kilkanaście dni temu powołała do życia Instytut Mediacji Gospodarczej.

Szkoleniem mediatorów zajmie się tu Okręgowa Izba Radców Prawnych. Mediatorzy szkolą się też w Zielonej Górze.

Mediator musi zapoznać się z aktami sprawy i umawiać na spotkanie ze stronami. Strony mają na dogadanie maksymalnie 30 dni, choć - na wniosek mediatora - sąd może przedłużyć ten okres o kolejny miesiąc.

- W Wielkiej Brytanii niektóre sprawy w mediacji rozwiązywane są już po 30 minutach. W mediacji nie chodzi bowiem o szukanie kruczków prawnych, ale o znalezienie rozwiązania - zapewnia Maciej Bobrowicz prezes Polskiego Stowarzyszenia Mediacji Gospodarczej.

Porozumienie zawarte przed mediatorem zatwierdza sąd. Kwestionuje on ugodę tylko wówczas, gdy jest ona niezgodna z prawem.

Zdaniem Bobrowicza mediacja będzie możliwa zwłaszcza wśród partnerów, którzy mają podpisane długoterminowe umowy. Firmy takie są skazane na dalszą współpracę i jest większe prawdopodobieństwo, że będą starały się załagodzić konflikt.

Na mediacji powinno zależeć też firmom, które dbają o dobre imię. Zapewnia bowiem ona pełną anonimowość. - Wybierając mediację, będziemy też mogli zaoszczędzić na kosztach sądowych. Każdemu, kto zgodzi się na rozwiązanie zawarte przed mediatorem, sąd zwraca 75 proc. wpisowego, które opłaca przy złożeniu pozwu.

Według wyliczeń Macieja Bobrowicza w przypadku sprawy, gdzie spór dotyczy 100 tys. zł, koszty sądowe w dwóch instancjach razem z adwokatami, ekspertyzami biegłych wynoszą ok. 20 tys zł. Tymczasem tą samą sprawę w mediacji będzie można załatwić za jedyne 3 tys zł.

Uwaga! Co ważne, ugoda zawarta przed mediatorem stanie się od 10 grudnia tytułem egzekucyjnym dla komornika.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.