Pokażemy Niemcom, co się opłaca

Polacy mogą produkować taniej i tak samo dobrze jak Niemcy, więc firmy zza zachodniej granicy powinny rozważać ulokowanie swoich fabryk w naszym kraju

W czasie trwającego właśnie Roku Polsko-Niemieckiego staramy się promować naszą gospodarkę, kulturę i sztukę za zachodnią granicą. Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych oraz Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową przygotowały specjalny raport pokazujący, jakie przewagi ekonomiczne ma nasz kraj. Wszystko po to, by zachęcić niemieckie firmy do inwestowania w Polsce.

- Nasi przedsiębiorcy mówią, że wielokrotnie spotykali się z opinią, że jak coś jest polskie, to nie może być wysokiej jakości. Tymczasem chcemy im pokazać, że naszym atutem są nie tylko niskie koszty pracy - powiedział prezes PAIiIZ Andrzej Zdebski na konferencji prasowej.

Ekspert IBnGR Tomasz Kalinowski porównał z jednej strony stawkę za godzinę pracy w euro, a z drugiej wyniki testów kompetencyjnych PISA 2003 (czytanie i nauki ścisłe). Okazuje się, że przy podobnej jakości kapitału ludzkiego jego koszt w Polsce jest pięciokrotnie niższy (Czechy wypadają lepiej od nas, a Węgry gorzej).

- Niektórzy zwracają uwagę, że wprawdzie w Polsce praca jest tańsza, ale jednocześnie jej wydajność jest mniejsza. Tyle tylko, że wydajność jest 2,4 razy mniejsza i po uwzględnieniu tej różnicy okaże się, że i tak korzystniej zatrudniać Polaków - wyjaśnił Kalinowski.

Przytoczył też wyniki corocznego raportu Banku Światowego na temat warunków prowadzenia biznesu. - Polska wypadła w nim słabo. I Niemcy też. Ale jak porównamy klimat dla przedsiębiorczości w obu tych krajach, okaże się, że to my jesteśmy lepsi - powiedział. I tak w Polsce:

łatwiej jest zatrudnić i zwolnić pracownika, czas pracy jest bardziej elastyczny;

mniej czasu potrzeba na założenie firmy;

koszt operacji nabycia nieruchomości jest mniejszy (w stosunku do wartości nieruchomości);

niższy jest koszt dochodzenia należności.

Ponadto w Polsce mamy większy udział ludzi w wieku produkcyjnym. Przynajmniej do 2049 roku będzie ich o 5-7 pkt proc. więcej niż w Niemczech, a to oznacza większy dostęp do siły roboczej.

PAIiIZ chce też uświadamiać niemieckim firmom, że kraje o podobnych warunkach działania jak Polska (Czechy, Węgry) gorzej wypadają jeśli chodzi o wielkość rynków wewnętrznych.

Elementem promocji naszej gospodarki będzie także wystawa produktów polskich projektantów, która 26 października rozpocznie się w Domu Niemieckiej Gospodarki w Berlinie. - To doskonałe miejsce, siedziba izb gospodarczych, w której codziennie przewijają się tłumy przedsiębiorców - mówi Monika Dyląg-Sajór, dyrektor departamentu promocji gospodarczej PAIiIZ. - Chcemy przełamać stereotyp, że w Polsce nie powstają rzeczy dobrze zaprojektowane.

Do pokazania wybrano 100 produktów 60 firm. To m.in.: biżuteria z bursztynu, dywany na wzór łowickiej wycinanki, zastawa stołowa, artystyczne lampy ze szkła, wieszaki i inne przedmioty kute z metalu, naczynia ze szkła ręcznie formowanego, zabawki.

Koszt organizacji wystawy wyniósł około 180 tys zł., firmy, które prezentują swoje towary nie płacą za tą promocję.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.