Nowy iPod odtwarza filmy

Apple zaprezentowało wczoraj nowego iPoda z możliwością odtwarzania cyfrowych filmów. Ale na dzień przed premierą nastąpiły dwa nie mniej ważne dla firmy wydarzenia: ogłoszenie rekordowych wyników i sojusz dwóch groźnych rywali na rynku cyfrowej muzyki

Jak przewidywała większość analityków, na specjalnej konferencji Apple pokazało w środę iPoda z możliwością odtwarzania plików wideo. W Europie Apple zorganizowało ten pokaz w studiu 4 telewizji BBC, miejscu ważnym dla światowej popkultury - tutaj realizowane są muzyczne programy, takie jak "Top Of The Pops".

Jeszcze 20 września szef Apple Steve Jobs pytany w Paryżu przez europejskich dziennikarzy wykręcał się niejasnym: "Kto wie?". Nowy iPod to już odtwarzacz multimedialny, nie tylko muzyczny - ma nieco większy ekran niż zwykły iPod, ale jest od niego cieńszy. Ma dysk o pojemności 30 lub 60 GB i jest w stanie odtwarzać cyfrowe pliki wideo kodowane w standardzie MPEG4. Na ekranie o rozdzielczości 320x240 pikseli będzie można wyświetlać m.in. teledyski kupowane w

sieciowym sklepie iTunes. Apple na początek udostępnia 2000 takich klipów po 1,99 dol. za sztukę. W przygotowaniu są także telewizyjne seriale. Apple będzie współpracować m.in. z telewizją ABC. Dzięki temu iPod zmienia się w kieszonkowy przenośny magnetowid, na którym można odtwarzać odcinki seriali nadawanych przez ABC w dzień po ich emisji. W odróżnieniu od tych nadanych przez telewizję nie przerywają ich reklamy. W iTunes będzie można kupić m.in. odcinki seriali "Gotowe na wszystko" czy

"Zagubieni". Każdy odcinek ma kosztować 1,99 dol. W bibliotece pojawią się też w tej samej cenie klasyczne krótkometrażowe filmy animowane studia Pixar (jego właścicielem jest Jobs).

Microsoft i Real się godzą

Ale na dzień przed premierą iPoda video doszło do potencjalnie groźnego dla Apple'a wydarzenia.

Microsoft zawarł z firmą Real Networks ugodę i wszedł z nią w sojusz marketingowy. W sumie Real Networks dostanie od Microsoftu ponad 760 mln dol. Obie firmy będą też mogły wspólnie stawić czoło dominacji Apple na rynku cyfrowej muzyki.

W USA rynek odtwarzaczy MP3 w 75 proc. należy do iPodów, zaś rynek sprzedaży muzyki w internecie w 80 proc. do iTunes Music Store Apple'a.

Na świecie ta dominacja nie jest już tak przytłaczająca, ale iTunes i charakterystyczne białe słuchawki iPodów stały się ikonami kultury masowej. Mimo wielokrotnych zapowiedzi żadnemu z rywali nie udało się uszczknąć rynku, tak by Apple coś poczuło.

Na rynku muzyki cyfrowej z Apple konkurują Microsoft i serwisy wykorzystujące jego technologię (np. Coca-Cola Music czy Virgin), Real Networks ze swoim serwisem Rhapsody czy Roxio z legendarną marką Napster. W dziedzinie sprzętu najostrzej wojnę z iPodami zapowiadał szef tajwańskiej firmy Creative oraz przedstawiciele Sony, którzy nie mogą darować Apple, że to iPod zyskał miano "walkmana XXI wieku."

Ugoda Microsoftu i Real Networks dotyczy pozwu z grudnia 2003 r., który stał się także powodem postępowania antymonopolowego Komisji Europejskiej przeciwko Microsoftowi. Zaowocowało ono rekordową grzywną blisko 500 mln euro. Jednym z zarzutów wobec Microsoftu była chęć zdominowania rynku odtwarzaczy multimedialnych kosztem rywali takich jak Real Networks. Real domagał się 1 mld dol. odszkodowania. Dostanie od Microsoftu 460 mln dol. i kolejne 300 mln dol. w postaci inwestycji we wspólne przedsięwzięcia z zakresu gier i cyfrowej muzyki. W pewnym sensie ugoda nie jest zaskoczeniem - założyciel i szef Real Networks Rob Glazer to były pracownik Microsoftu.

Potencjalnie sojusz Glazera i Billa Gatesa może być groźny dla Apple - Gates ma morze pieniędzy, zaś Glazer - technologię Harmony, która pozwala odtwarzać pliki z dowolnego sklepu muzycznego w dowolnym odtwarzaczu - np. w iPodach można wtedy odtwarzać pliki ze sklepu Rhapsody. Czego nie mają? Odtwarzacza, który mógłby konkurować z iPodem - co przyznał sam Glazer w rozmowie z serwisem CNet.com. A bez tego kuleje cały model biznesowy sprzedaży cyfrowej muzyki.

Apple wciąż nieźle zarabia

iPod przynosi krociowe zyski Apple. 430 mln dol. czystego zysku przy obrotach 3,68 mld dol. - takie wyniki za czwarty kwartał roku obrachunkowego 2005 przedstawił zarząd firmy we wtorek późnym wieczorem. To najwyższy kwartalny zysk i obrót w historii firmy. W stosunku do wyników sprzed roku obroty były większe o 68 proc., zaś zysk - aż o ponad 380 proc. Na kolejny kwartał dyrektor finansowy Apple Peter Oppenheimer zapowiada 4,7 mld dol. obrotów. Mimo to w notowaniach pozasesyjnych kurs akcji Apple'a spadł aż o ponad 11 proc. Dlaczego?

Sprzedaż odtwarzaczy muzycznych iPod, choć osiągnęła ponad 6,45 mln egzemplarzy, czyli o ponad 220 proc. więcej niż przed rokiem, okazała się niższa, niż przewidywali analitycy. Liczyli na 7,5-8 mln sztuk.

- Takiemu liderowi rynku trudno jest wciąż spełniać oczekiwania rynku - mówi Shawn Wu, analityk z American Technology Research. - Inwestorzy za bardzo się podniecili przed ogłoszeniem wyników i nastąpiła normalna korekta kursu.

W sumie Apple sprzedało już ponad 28 mln iPodów. Firma wiąże ogromne nadzieje z wprowadzonym 7 września supercienkim iPodem nano, który do 24 września sprzedał się według Oppenheimera aż w 1 mln egzemplarzy, a Apple ma "ogromną kolejkę zamówień do realizacji".

Jednak nie samymi iPodami Apple żyje. Nadal głównym źródłem przychodów są dla firmy komputery Macintosh, których w ostatnim kwartale sprzedała ponad 1,23 mln. To o 48 proc. więcej niż przed rokiem. Zdaniem analityków i przedstawicieli Apple to tzw. efekt halo - część użytkowników iPodów zapoznawszy się z technologią Apple'a decyduje się na zakup pierwszego Macintosha.

W całym roku obrachunkowym firma zarobiła na czysto 1,335 mld dol. przy obrotach na poziomie 13,93 mld dol.

Wojciech Orliński: Wszystko to piękne, ale w Polsce najważniejsze pytanie wciąż brzmi: kiedy, u licha, iTunes Music Store będzie działał w naszym kraju?

Pascal Cagni*: Mogę na razie odpowiedzieć tylko jedno: kiedyś na pewno. Ale musicie zrozumieć, ile z tym się wiąże pracy. To nie jest tylko kwestia uruchomienia odpowiedniego oprogramowania - trzeba indywidualnie wszystko negocjować z wytwórniami muzycznymi, dostosowywać się do lokalnych przepisów, ustalać stawki rozliczeniowe. To naprawdę wygląda inaczej w każdym kraju. Kilka tygodni temu skończyliśmy pracę nad uruchomieniem iTMS w Japonii, i to było naprawdę mnóstwo ciężkiej roboty. To samo z Kanadą. Europa Wschodnia jest dla nas ważnym i obiecującym rynkiem, ale też jest mniej zunifikowana od Zachodniej - że wspomnę tylko o różnych walutach. Rozumiemy waszą niecierpliwość, ale wy zrozumcie też, jakie to trudne zadanie!

Czy jesteście zadowoleni z obecności Apple w Polsce?

- W ostatnim czasie dokonaliśmy imponującego postępu. Wszyscy chyba w Polsce znają kanał telewizyjny TVN 24, który możemy z dumą wymieniać jako przykład technologii, jakie mamy do zaoferowania w kwestii edycji wideo. Dobrze sobie radzimy w edukacji, świetnie w Polsce sprzedają się iPody. Polska to w tej chwili dla nas jeden z najbardziej obiecujących rynków. Wiemy, że tu jest jeszcze do wykonania dużo pracy - i właśnie sporo z tej pracy wkładamy w ramach naszego oddziału CEMEA (Central Europe, Middle East, Africa).

* Pascal Cagni - wiceprezes Apple Computer ds. Europy

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.