Linie lotnicze lecą na giełdę

Na giełdach w Warszawie i Wiedniu zadebiutowała we wtorek tania linia lotnicza SkyEurope Holding. Do wejścia na parkiet szykuje się też polski LOT

Inwestorzy są ciekawi nowinek - na otwarciu w Warszawie kurs akcji SkyEurope wzrósł o 8,5 proc. do 25,5 zł za akcję. Na zamknięciu giełdy kurs wyniósł 24 zł.

Spółka z siedzibą w Wiedniu - SkyEurope Holding AG - to właściciel taniej linii SkyEurope. Ta firma jest pierwszym przewoźnikiem lotniczym na warszawskim parkiecie i jednocześnie siódmą firma zagraniczna notowana na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Do obrotu giełdowego w Wiedniu i Warszawie wprowadzono 20 mln akcji. Wartość rynkowa SkyEurope wynosi jest szacowana na 150 mln dol. (ok. 0,5 mld zł).

Spółka przynajmniej od początku roku przygotowywała się do wejścia na giełdę. Potrzebuje pieniędzy, bo ma ambitne plany - chce walczyć z potęgami na rynku tanich przewozów, jak m.in. Ryanair.

SkyEurope to pierwszy niskokosztowy przewoźnik w Europie Środkowo-Wschodniej. Ma pięć baz zlokalizowanych w Bratysławie, Koszycach, Budapeszcie, Warszawie i Krakowie. Od początku roku do końca sierpnia linia przewiozła ponad 1,24 mln pasażerów.

Jednak to nie koniec lotniczych emocji związanych z naszym rynkiem. Do wejścia na giełdę przygotowuje się polski LOT. Spółka pracuje nad prospektem emisyjnym, który ma być gotowy już pod koniec roku. Doradcą jest bank inwestycyjny JP Morgan. Kiedy debiut? Jak zapewniał "Gazetę" prezes LOT Marek Grabarek, wszystko będzie zależało od koniunktury. LOT chciałby jednak znaleźć się na giełdzie w połowie przyszłego roku.

Na razie w polskim przewoźniku trwają przedgiełdowe porządki. Firma sprzedaje udziały w spółkach zależnych: Petrolocie, LOT Catering i LIM. - Chcemy skoncentrować się na działalności podstawowej, czyli przewozach lotniczych - mówił Grabarek.

Najbardziej atrakcyjnym kąskiem może być sprzedaż LIM Joint Venture - spółki, która zarządza budynkiem w centrum Warszawy, w którym siedzibę ma hotel Marriott. LOT posiada w LIM połowę udziałów, w ub.r. ta spółka miała 24,8 mln zł zysku.

LOT jest oprócz tego właścicielem budynku i działki, na której stoi Marriott. Nie wiadomo, czy linia zamierza się go pozbyć. Jak wynika z szacunków ekspertów rynku nieruchomości, wartość hotelu tej klasy w Warszawie waha się od 55 aż do 70 mln euro!

Nie wiadomo także, ile może być warta emisja polskiego przewoźnika. Pewne jest, że na giełdę trafią akcje LOT-u należące do syndyka masy upadłościowej SAir Group (szwajcarski przewoźnik przed bankructwem był właścicielem 25,1 proc. wszystkich akcji polskiej linii o nominalnej wartości 112 mln zł). Poza tym LOT będzie chciał wypuścić dodatkowe akcje. Na pewno jednak kontrolny pakiet w spółce utrzyma skarb państwa, który dziś ma 67,9 proc. akcji przewoźnika (o wartości nominalnej 304,2 mln zł). Resztą akcji dysponują pracownicy LOT-u.

Także debiut LOT może się zakończyć sukcesem. Spółka ma niezłe wyniki: w pierwszym półroczu zysk z działalności operacyjnej wyniósł 27,6 mln zł (w ub.r. w tym samym czasie stracił 7,5 mln zł). Przychody były w tym okresie niższe, ale dzięki niższym kosztom zysk netto przekroczył 76 mln zł (ponad siedmiokrotnie więcej niż w ubiegłym roku). Spółka wdraża program oszczędnościowy. Podjęła również ważne decyzje inwestycyjne: kupi nowe samoloty długodystansowe (boeingi B787) za 910 mln dol. Przygotowuje się też do rozstrzygnięcia konkursu na samoloty obsługujące krótkie dystanse. Decyzje mogą zapaść do końca roku.

Poza tym polski przewoźnik jest właścicielem Centralwings - taniej linii lotniczej, która radzi sobie na rynku lepiej, niż się spodziewano. Może stać się już niedługo jednym z najcenniejszych aktywów LOT.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.