Jak zarabia się na Google

Google zaoferuje inwestorom akcje o wartości ponad 4 mld dol., by pozyskać nowe fundusze na rozwój firmy i przejęcia innych spółek. Od wejścia rok temu Google na giełdę najwyżsi rangą menedżerowie spółki spieniężyli akcje swojej firmy warte - bagatela - 2,8 mld dol.

Kalifornijska firma - znana głównie z najpopularniejszej na świecie wyszukiwarki internetowej - poinformowała w czwartek, że zamierza wyemitować 14,2 mln akcji. Biorąc pod uwagę ostatnią cenę akcji Google na giełdzie Nasdaq (ok. 285 dol.), oznacza to, że wartość oferty przekroczy 4 mld dol. W komunikacie spółka podaje, że chce w ten sposób zdobyć kapitał na rozwój oraz na inwestycje i zakupy technologii. Nie precyzuje jednak, o jakie firmy i technologie chodzi.

Wejście niemal równo rok temu Google na giełdę przyniosło fortunę nie tylko dwóm założycielom Google Sergiejowi Brinowi i Larry'emu Page'owi, ale także menedżerom firmy. W tym tygodniu amerykański serwis internetowy MarketWatch (z grupy Dow Jones & Company) podsumował kwoty, jakie w ciągu roku zainkasowali z giełdy Brin, Page, prezes spółki Eric Schmidt oraz dziesięciu innych najwyższego szczebla menedżerów firmy. Tylko Brin i Page - którzy jeszcze jako studenci pod koniec ubiegłej dekady stworzyli wyszukiwarkę Google - wzięli ze sprzedaży akcji odpowiednio 824 mln dol. i 740 mln dol. (a upłynnili tylko niewielką część posiadanych papierów i nadal kontrolują spółkę). W sumie do kieszeni wspomnianej grupy menedżerów trafiło 2,8 mld dol.

Tak wielkie kwoty to m.in. zasługa gwałtownego wzrostu kursu akcji Google związanego z rosnącą popularnością rynku internetowego i podawanymi przez firmę coraz lepszymi wynikami finansowymi (zarabia głównie na reklamie internetowej). W ciągu pierwszego giełdowego roku spółki jej papiery blisko potroiły swą wartość - z 85 dol. za akcję w pierwotnej ofercie publicznej do ponad 285 dol. dzisiaj (a momentami kurs sięgał 318 dol.).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.