Lingwiści i ekonomiści poszukiwani we Wrocławiu

Z zobowiązania zatrudnienia tysiąca osób w pięć lat wywiążemy się w dwa lub trzy lata - deklarują przedstawiciele Hewlett Packard. Koncern chce zainwestować w Polsce 50 mln dol. w centrum usług finansowo-księgowych we Wrocławiu

W piątek HP podpisał umowę z Ministerstwem Gospodarki w sprawie inwestycji. W obecności prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, gdyż - jak zapewnia koncern - to właśnie ubiegłoroczne spotkanie byłej szefowej HP Carli Fioriny z prezydentem stworzyło pozytywny klimat dla tej inwestycji.

Wrocławskie centrum będzie drugim centrum usług HP w Europie. - Polski oddział jest dla nas strategicznie ważny, gdyż będzie obsługiwał spółki ze wszystkich krajów europejskich. Przejmie nawet część operacji, które były realizowane przez centrum w Barcelonie - zapowiada Les Mara, szef działu outsourcingu procesów gospodarczych na Europę, Środkowy Wschód i Afrykę.

Choć umowę podpisano ledwie w piątek, to już za kilka dni wrocławscy ekonomiści zatrudnieni w centrum będą przeprowadzać pierwsze rozliczenia z pracownikami HP. - Docelowo będziemy obsługiwać także inne firmy. Jednak uczyć będziemy się we własnych oddziałach. To dlatego, że przejmujemy od klientów wrażliwą część operacji. Sprawy dotyczące płac czy regulowanie zobowiązań wobec dostawców to procesy ważne dla firmy. Oddają je z pewnym wahaniem, bo zarządzanie nimi kreuje wizerunek firmy - mówi Małgorzata Stachowicz, prezes wrocławskiego centrum usług.

HP zaczął rekrutować pracowników tuż po tym, jak rząd w uchwale przyznał pomoc publiczną dla tej inwestycji. 2 mln euro ze środków Ministerstwa Gospodarki i 800 tys. euro od gminy Wrocław. Pieniądze pokryją m.in. koszty rekrutacji i szkolenia pracowników. Na razie firma będzie wynajmować biurowiec, w przyszłości nie wyklucza przeniesienia działalności do specjalnej strefy ekonomicznej, w której może być zwolniona z podatku dochodowego.

Dziś w centrum zatrudnionych jest już 50 ekonomistów. - Władają oni angielskim i przynajmniej jeszcze jednym językiem europejskim - zapewnia Stachowicz. W czerwcu pracować będzie już sto osób, a w październiku - przynajmniej 200. - Może ich być i o 200-300 osób więcej, jeśli umowy z klientami będziemy podpisywać wcześniej. Myślę, że nasz zadeklarowany poziom zatrudnienia (1 tys. osób) zrealizujemy w dwa-trzy lata, a nie w pięć. Przyjęliśmy bardzo konserwatywne założenia odnośnie rynku usług. Jednak już dziś widać, że zainteresowanie klientów, m.in. z Niemiec, jest wyższe. Niemcy wolą przekazać zarządzanie księgowością tuż za swoją granicę, do Wrocławia, a nie np. do Indii - wyjaśnia pani prezes. - Łącznie może we Wrocławiu pracować i 5 tys. osób - zapewnia szef polskiego oddziału HP Andrzej Dopierała.

O lokalizacji centrum we Wrocławiu zadecydowało położenie blisko granicy i dostęp do wykwalifikowanej kadry. - Polska była dla nas bardzo atrakcyjną lokalizacją, wymagań nie spełniały np. kraje bałtyckie - zapewnia Les Mara. O tym, że to polscy ekonomiści będą obsługiwać klientów HP, zadecydował też sukces koncernu w Polsce. - Jesteśmy największą firmą informatyczną, dwa razy większą od IBM, naszego głównego konkurenta. Taka sytuacja jest chyba jeszcze tylko w Kanadzie - mówi Stachowicz.

Na etat w centrum mogą liczyć osoby znające angielski i jeszcze jeden język, np. flamandzki, fiński, grecki. Jeśli filolog zechce zdobyć drugi zawód i zostać księgowym, to firma go przeszkoli.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.