Tańsze ściąganie abonamentu RTV

Ściąganie abonamentu radiowo - telewizyjnego na pewno może kosztować mniej niż obecnie, gdy robi to Poczta Polska. Pomysł na oszczędności mają banki

Jak pisaliśmy w środowej "Gazecie", każdego roku Poczta Polska ma ponad 50 mln zł przychodów ze ściągania abonamentu RTV. Zarówno ministerstwo kultury, jak i Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji uważają, że poczta bierze za dużo. Co gorsza, abonamentowy monopol może ściągnąć na Pocztę zainteresowanie Komisji Europejskiej - może się ona doszukać w nim nielegalnej pomocy publicznej, niekorzystnie wpływającej na konkurentów poczty.

Zdaniem przewodniczącej Rady, Danuty Waniek sytuacja pogorszy się jeszcze w przypadku ewentualnej prywatyzacji i wprowadzenia Poczty Polskiej na giełdę. Wówczas "podstawowym celem tego przedsiębiorstwa stanie się osiąganie maksymalnego zysku", co grozi wzrostem cen usług. Waniek - w liście do Jerzego Wenderlicha, szefa sejmowej komisji kultury - podkreśla, że za przychody osiągane przez Pocztę ze zbierania abonamentu RTV, można by utrzymać cztery ośrodki terenowe TVP.

Czy ten system można zreformować? Związek Banków Polskich twierdzi, że tak. - Tutaj nie chodzi o to, żeby monopol Poczty Polskiej zastępować monopolem innego operatora, wyłonionego w przetargu - powiedział "Gazecie" Andrzej Wolski, dyrektor generalny ZBP. W takim przetargu i tak może wygrać Poczta Polska. Bo ona jest jedyną instytucją, która posiada swoją filię w każdej gminie. Gwarantuje więc dostępność. Konkurować z nią może chyba tylko Bank PKO BP - a i to nie wszędzie.

Znacznie lepszym rozwiązaniem - zdaniem Wolskiego - byłoby stworzenia takiego systemu, w którym w ramach rachunku bankowego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, każdy obywatel zobowiązany do płacenia abonamentu ma własne subkonto.

Na przeprowadzenie takiej zmiany Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji może zorganizować przetarg. Zdaniem Wolskiego, może w nim wystartować dużo banków. Zaoferują niskie stawki za prowadzenia takiego rachunku, bo samo obracanie sporymi pieniędzmi spływającymi na ten rachunek - mowa o kwotach rzędu 1 mld zł - będzie dla banku zyskowne.

- Wówczas każdy telewidz będzie sam decydował, jak chce opłacić rachunek: czy na poczcie, czy za pośrednictwem banku internetowego, a może za pomocą tzw. polecenia zapłaty - wyjaśnia Wolski. - Taki system będzie na pewno tańszy niż obecny. Obecnie płatności dokonuje się w archaicznej formie.

Nawet Poczta Polska powinna być zadowolona. Bo przecież np. na terenach wiejskich to przez nią będą przechodzić opłaty abonamentowe. Polscy rolnicy jeszcze nie korzystają masowo z usług banków internetowych.

Poczta kontra Szczecin

Nie tylko ściąganie abonamentu jest przykładem wątpliwych praktyk Poczty Polskiej. Inny przykład działania monopolisty ujawnił w środę "Głos Szczeciński". Zachodniopomorski okręg poczty chce walczyć z magistratem Szczecina, który postanowił zrezygnować z usług monopolisty i roznosić korespondencję za pośrednictwem własnych pracowników. Magistrat przeszkolił 70 urzędników, którzy po pracy będą doręczać szczecinianom urzędową korespondencję. Urząd Miejski obliczył, że na akcji zaoszczędzi około 200 tys. zł, które musiałby zapłacić poczcie - dodaje dziennik. Poczta nie chce jednak oddać zysków za 90 tys. przesyłek. I wysłała skargę do Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty. - Uważamy, że jest to obszar zastrzeżony dla Poczty Polskiej - powiedziała Danuta Sochaczewska, zastępca dyrektora okręgu ds. sprzedaży w Szczecinie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.