Bumar zbroi Irak

W piątek Bumar podpisał kolejny kontrakt na dostawy wyposażenia dla armii irackiej. W sumie ma zamówienia z Bagdadu na ponad 320 mln dol.

- Irackie ministerstwo obrony jest jednym z naszych najważniejszych partnerów handlowych. Negocjujemy kolejne kontrakty o wartości 60 mln dol. - mówił prezes Grupy Bumar Roman Baczyński.

W ramach piątkowej umowy Bumar dostarczy do Iraku m.in. broń ręczną, maszynową i amunicję. Z dostaw Bumaru będą korzystać nowo tworzone bataliony armii irackiej. Kolejne kontrakty mają dotyczyć m.in. systemu łączności. Bagdad negocjuje też zakup kołowego transportera opancerzonego w Polsce, ale tutaj nie ma na razie porozumienia.

Polska firma nie tylko sprzedaje broń do Iraku, ale ma pomagać tamtejszemu ministerstwu obrony w wyborze dostawców. - Kiedy będziemy chcieli kupić coś z Ukrainy, Rosji, Białorusi, Bumar będzie naszym pośrednikiem. Jesteśmy zadowoleni ze współpracy z polską firmą. Dostawy są błyskawiczne, to dla nas ważne - mówił Ziad Cattan, wiceminister obrony Iraku. Cattan dodał, że na razie Irakijczycy nie są zainteresowani modernizacją swoich czołgów. W Polsce mają być również szkoleni iraccy wojskowi - m.in. w Wojskowej Akademii Technicznej i Akademii Obrony Narodowej.

Minister Cattan zaprzeczył jednocześnie, jakoby iracki resort obrony zdefraudował 600 mln dol. przeznaczone na zakupy sprzętu wojskowego. Takie informacje, pochodzące od Ahmeda Szalabiego, podała w tym tygodniu iracka telewizja al Dayar. - To nieprawda, z zakupów się rozliczamy, nic nie zostało sprzeniewierzone. 600 mln dol. wydaliśmy na sprzęt wojskowy, każdy to może sprawdzić - mówił Cattan. Ahmed Szalabi wspierał konsorcjum Nour (a później Anham), które wygrało z Bumarem przetarg na dostawy sprzętu dla armii irackiej wiosną ub.r.

Dziś Bumar ma portfel zamówień o wartości 1 mld dol. na najbliższe dwa i pół roku. W ubiegłym roku skonsolidowany zysk grupy sięgnął 10,5 mln zł. To o 41. proc. więcej niż w 2003 r.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.