Włoskie ?tak" dla dużego budżetu Unii

Włochy popierają duży budżet Unii, czyli wariant zaproponowany przez Brukselę - oficjalnie przyznał przedstawiciel włoskiego rządu. Czyżby Polska wreszcie znalazła sojusznika? Francja raczej nim nie będzie

Budżet Unii Europejskiej na lata 2007-13 był jednym z głównych tematów rozmów włoskiego ministra ds. europejskich Rocco Buttiglionego, który w czwartek gościł w Warszawie.

Na pół roku przed planowaną datą podjęcia decyzji Unia jest wciąż rozdarta na dwa obozy. Po jednej stronie jest grupa państw płatników netto, m.in. Niemcy, Holandia, Francja, Wielka Brytania, Austria i Szwecja. Domagają się one zdecydowanej redukcji wspólnotowych wydatków, do 1 proc. dochodu narodowego brutto (DNB) państw Unii.

W drugim obozie jest Komisja Europejska oraz praktycznie wszystkie nowe państwa członkowskie. Chcą, by budżet wynosił co najmniej 1,14 DNB. Licząc w euro, różnica jest ogromna - nawet 200 mld.

Wszystko wskazuje na to, że Włochy, jedno z czterech największych państw Unii, poprą "nasz" obóz. - Popieramy propozycję Komisji Europejskiej, by budżet wynosił 1,14 proc. DNB - powiedział w czwartek Buttiglione. - Choć będzie to trudne, z takimi zasobami możemy dać więcej wsparcia nowym państwom członkowskim, zapewnić dobrą politykę rolną i zagwarantować środki na politykę bezpieczeństwa. Za mniej pieniędzy nie dałoby się tego zrobić. W tej kwestii nasze stanowisko jest bardzo zbliżone do Polski.

O polsko-włoskiej koalicji budżetowej nie można jednak jeszcze mówić. - Nawet jeśli zawrzemy taką koalicję, to nikomu o niej nie powiemy - śmiał się Buttiglione. Zdaniem polskiego ministra ds. europejskich Jarosława Pietrasa stanowiska Polski i Włoch są zbliżone szczególnie w dwóch kwestiach - polityki spójności (czyli unijnych funduszy pomocowych) oraz rolnictwa.

Do takiego zbliżenia stanowisk nie doszło za to z Francją. Także w czwartek w Warszawie gościł francuski minister spraw zagranicznych Michel Barnier. Z jego ust nie padła żadna korzystna deklaracja. Polski minister spraw zagranicznych Adam Rotfeld stwierdził jedynie, że ma nadzieję, że "rozmowy w Warszawie będą miały wpływ na decyzje Francji i Polski" o nowym budżecie Unii.

Hübner o unijnych funduszach

Komisarz UE ds. polityki regionalnej Danuta Hübner skrytykowała w czwartek Wielką Brytanię i Holandię za to, że proponują, by w nowym budżecie Unii fundusze strukturalne dać jedynie nowym państwom członkowskim.

- To byłby polityczny błąd - powiedziała Hübner cytowana przez hiszpańskie media. Skłóciłby on nowe państwa członkowskie ze starymi: Hiszpanią, Portugalią i Grecją. Co więcej, takie rozwiązanie byłoby niesprawiedliwe: niektóre regiony Hiszpanii są nadal relatywnie ubogie, ale padają one ofiarą "efektu statystycznego". Ich średnia dochodu podniosła się, ponieważ do Unii weszły jeszcze biedniejsze państwa. Gdyby nie to, nikt nie kwestionowałby pomocy strukturalnej, np. dla hiszpańskiej Galicji.

Hiszpania - przypomniała komisarz - i tak straci część unijnej pomocy: fundusze spójności. Należą się one tylko tym państwom, których PKB na głowę mieszkańca jest niższy niż 90 proc. unijnej średniej. A w 2007 r. hiszpańskie PKB sięgnie 98 proc. średniej.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.