Rosjanie nie kupią LHS

Rząd wycofuje się z pomysłu sprzedaży Rosjanom udziałów w Linii Hutniczo-Szerokotorowej. LHS ma być sprywatyzowana, ale dopiero za dwa-trzy lata, w drodze wyboru inwestora strategicznego

LHS ma siedzibę w Zamościu i zarządza jedyną w kraju szerokotorową linią kolejową z granicznego Hrubieszowa do Sławkowa koło Katowic. Linia to jedna z najbardziej dochodowych spółek PKP. W 2004 r. zarobiła na czysto ponad 30 mln zł.

Na początku grudnia ujawniliśmy plany Ministerstwa Infrastruktury, które chciało, by terminal w Sławkowie stał się jednym z największych "suchych portów" w Europie i obsługiwał przeładunek towarów z Dalekiego Wschodu. By tak się stało, musiałaby powstać spółka odpowiedzialna za przewozy.

Ministerstwo do końca roku chciało wynegocjować ze stroną rosyjską i ukraińską jej statut. Według wiceministra resortu infrastruktury Jana Kurylczyka miała ona powstać najpóźniej w pierwszym kwartale 2005 r. Strona polska wniosłaby do niej aportem całą infrastrukturę LHS, czyli tory, stacje przeładunkowe i lokomotywy (spółka ma 60 maszyn).

Na takie rozwiązanie nie zgodziły się związki zawodowe działające na LHS, które obawiały się zwolnień w 1200-osobowej załodze. Zapachniało strajkiem. Związkowców uspokoił w ostatnich dniach 2004 r. podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury Grzegorz Mędza, twierdząc, że utworzenie polsko-ukraińsko-rosyjskiej spółki nie wchodzi w grę.

Słowa Mędzy potwierdziła w rozmowie z "Gazetą" Ewa Jankowiak, rzecznik resortu, która powiedziała, że zgodnie z ustawą o komercjalizacji PKP do prywatyzacji LHS dojdzie najwcześniej w roku 2007 w drodze wyboru przez rząd inwestora strategicznego. - Dostaliśmy obietnicę, że do tego czasu zarząd PKP ma przekazać spółce LHS m.in. infrastrukturę kolejową, tak by wartość firmy wzrosła - powiedział nam Mieczysław Czuk, przedstawiciel rady nadzorczej LHS.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.