Kiedy Rosja odblokuje granice dla żywności

Mamy nieoficjalne informacje, że Rosja przedłuży naszym producentom żywności uprawnienia eksportowe do końca tego roku. Oczywiście tylko tym, którzy mieli je przed 1 września - powiedział nam wczoraj po południu minister rolnictwa Wojciech Olejniczak.

Zaledwie godzinę wcześniej na konferencji prasowej Olejniczak twierdził, że to nie przeciek a oficjalna wiadomość otrzymana z Brukseli i potwierdzona przez ambasadę rosyjską w Warszawie. Taką niespodziewaną wiadomość przyniosła w trakcie konferencji wiceminister rolnictwa Daria Oleszczuk. Potwierdzenie otrzymała podobno w ambasadzie rosyjskiej.

Po konferencji Biuro Prasowe resortu rolnictwa całą informację zdementowało. Z potwierdzenia też wycofała się ambasada rosyjska. Całe zamieszanie wokół tej sprawy to zdaniem Olejniczaka dowód jak napięta jest atmosfera wokół polskiego eksportu żywności do Rosji i to nie tylko na linii Warszawa-Moskwa, ale także w Brukseli, która od wczoraj podobno intensywnie pracuje nad wyjaśnieniem problemu.

Chodzi o to, że Rosja po naszym wejściu do Unii uznała, że polskie firmy spożywcze - mięsne, rybne, drobiowe i mleczarnie - tracą uprawnienia eksportowe z dniem 1 września. Dostaną je tylko zakłady, które poddadzą się ponownej kontroli rosyjskich inspektorów i uzyskają akceptację.

Do tej pory odbyła się tylko jedna taka kontrola między 19 lipca a 28 sierpnia. Na 75. sprawdzonych zakładów mięsnych zgodę na eksport dostało tylko 19. Od końca sierpnia Moskwa milczy. Nie odpowiedziała na list Olejniczaka, w którym prosił o przedłużenie uprawnień importowych tym firmom, które je miały wcześniej do czasu zakończenia kontroli. Nie wyjaśniła jakimi kryteriami kierowali się kontrolerzy dają uprawnienia tylko 19. firmom. Do tej pory nie ustaliła kiedy przyjedzie kolejna kontrola z Rosji - w kolejce na sprawdzenie czeka jeszcze ok. 320 zakładów. Jednak wg Olejniczaka jest bardzo realne, że kontrolerzy przyjadą już 13 września.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.