Powody zwiększonego popytu na złotówki pozostały te same. Rynek oczekuje, że dane o inflacji w czerwcu spowodują, że Rada Polityki Pieniężnej znów podwyższy stopy procentowe. I to być może już na najbliższym posiedzeniu. Główny Urząd Statystyczny poda te dane już dziś o godz. 16-ej. Większość rynku spodziewa się, że ceny wzrosły o ponad 4 proc.
W przekonaniu tym upewnił graczy członek RPP Dariusz Filar, który we wtorkowej wypowiedzi dla radia Pin nie wykluczył kolejnych podwyżek. - Nigdy nie dzieje się tak w polityce pieniężnej, żeby jedna podwyżka, taka jaka miała miejsce ostatnio, rozstrzygała o kształcie polityki pieniężnej. Należy liczyć się z tym, że będą miały miejsce dalsze podwyżki - powiedział Filar. Dodał, że jego zdaniem inflacja w czerwcu wyniosła około 4 proc.
W efekcie cena euro spadła nawet do 4,457 zł a dolara do 3,61 zł (to znów pięcioletnie minimum). Tzw. odchylenie od parytetu wyniosło nawet 4,76 proc., czyli najwięcej od ponad roku. Pod koniec sesji złoty nieco stracił, ale i tak był mocniejszy niż na poniedziałkowym zamknięciu. Za euro płacono 4,466 zł a za dolara 3,6265 zł.