Prawo telekomunikacyjne uchwalone

Posłowie wzmocnili kompetencje KRRiT, zrezygnowali z pomysłu rejestrowania telefonów na kartę oraz zawierania oddzielnych umów na usługi o podwyższonej płatności, np. 0-700

Za ustawą głosowało w piątek 379 posłów, przeciw sześciu, trzech wstrzymało się od głosu. Jeszcze na początku tygodnia nie było pewne, czy dojdzie do głosowania, gdyż część posłów próbowała wymóc powtórne drugie czytanie, co odwlekłoby prace nad ustawą. Argumentowali, że projekt ma wiele błędów i wątpliwe, czy jest zgodny z unijnymi dyrektywami. Według Janusza Piechocińskiego, przewodniczącego komisji infrastruktury, która pracowała nad projektem, odwlekanie byłoby na rękę dużym operatorom.

Największym beneficjentem piątkowego głosowania jest Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która dzięki przyjętym poprawkom będzie miała wpływ na przydział częstotliwości udostępnianych mediom cyfrowym. Oznacza to w praktyce, że w sprawach częstotliwości będzie dwóch regulatorów - KRRiT i URTiP - zamiast jednego, jak chciał rząd. Wiceminister infrastruktury Wojciech Hałka przyznał "Gazecie", że "mogą powstać niejasności interpretacyjne co do kompetencji KRRiT oraz URTiP w poszczególnych sprawach". Skąd poparcie pierwszej z wymienionych instytucji?

- Zapewne SLD uznało, że nowy rząd może zmienić powiązanego z tą partią prezesa URTiP Witolda Grabosia, podczas gdy KRRiT jest ciałem kolegialnym, w którym przewagę ma SLD - powiedział nam przewodniczący komisji infrastruktury Janusz Piechociński.

Największym przegranym piątkowego głosowania jest Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Sejm wykreślił proponowany obowiązek rejestracji na podstawie dokumentu tożsamości osób kupujących telefony na kartę (pre paid). Według MSWiA miałoby to ułatwić policji namierzanie przestępców, ale operatorzy argumentowali, że to zapis nieskuteczny (przestępcy mogą przerzucić się na telefony kradzione) i spowolniłby rozwój rynku telekomunikacyjnego. Różne były koleje zapisu o rejestracji. Posłowie zrazu go odrzucili, by na komisji infrastruktury go przywrócić. Potem - w trakcie drugiego czytania - Janusz Piechociński zgłosił poprawkę, by ten artykuł znów wykreślić.

Posłowie wykreślili też zapisy, które mogłyby zmusić do podobnej rejestracji użytkowników kont poczty elektronicznej. Zdaniem Grzegorza Wójcika, prezesa Interii, wciąż toczą się dyskusje, czy e-maile są w rozumieniu ustawy usługą telekomunikacyjną (spowodowałoby to obciążenie portali różnymi opłatami, np. na rzecz tzw. Funduszu Usług Powszechnych). Są też wątpliwości co do tego, w jaki sposób użytkownik komputera ma wyrażać zgodę na umieszczanie w nim przez portale różnych informacji (chodzi m.in. o tzw. pliki cookies).

Zgodnie ze stanowiskiem rządu, ale wbrew komisji infrastruktury, Sejm zrezygnował z zapisu o konieczności zawierania oddzielnych umów na usługi o podwyższonej opłacie, np. połączeń na numery 0-700, ale i SMS-ów wykorzystywanych do teległosowań. Zdaniem wnioskodawcy posła Krzysztofa Oksiuty (SKL) utrudniłoby to dostęp do pornografii. Ponadto numery 0-700 w ubiegłym roku okryły się złą sławą - za ich sprawą internauci padali plagą oszustw. Jednak firmy, które oferują usługi o podwyższonej opłacie, twierdziły, że taki zapis zabije ten segment rynku w Polsce (wart 400 mln zł), a one same przeniosą się za granicę.

Posłowie opowiedzieli się też za zredukowaniem obciążeń operatorów na rzecz Funduszu Usług Powszechnych i URTiP. W FUP chodzi o dofinansowywanie nierentownej działalności, np. inwestycji w regionach wiejskich. Zgodnie z projektem rządowym operatorzy płaciliby na ten cel quasi-podatek w wysokości do 3 proc. przychodów rocznie, co daje łącznie ponad miliard złotych. Głównym beneficjentem byłaby TP SA. Posłowie zmniejszyli tę stawkę do 1 proc. Zmniejszyli też obciążenie administracyjne. Sejm zmniejszył górny limit opłaty na rzecz URTiP z 0,1 proc. do 0,05 proc. rocznych przychodów firmy telekomunikacyjnej.

Przegłosowana w piątek ustawa ma dostosować polskie prawo do unijnego i wprowadzić rozwiązania korzystne dla abonentów. Właściciel telefonu komórkowego przy zmianie operatora będzie miał np. prawo do zachowania swojego numeru. Dotychczas prawo takie mieli tylko właściciele telefonów stacjonarnych. Ustawa przewiduje też zmiany w postępowaniu reklamacyjnym i powstanie przy URTiP sądu polubownego rozwiązującego spory pomiędzy konsumentami a przedsiębiorcami telekomunikacyjnymi, a także wprowadzenie bezpłatnego dostępu do szerokopasmowego internetu dla szkół i innych placówek edukacyjnych

Zdaniem Janusza Piechocińskiego dużym operatorom udało się przekonać posłów do złagodzenia brzmienia niektórych zapisów, które dawały dużą władzę URTiP. Jednak i tak będzie on miał znacznie większe uprawnienia, np. do zmuszenia właścicieli infrastruktury do wpuszczenia konkurencji - wirtualnych operatorów. Może to zaostrzyć konkurencję na rynku.

Copyright © Agora SA