- Nadprodukcja towarów rolnych będzie wynikała z rosnących możliwości krajów rozwijających się - to myśl przewodnia prognozy rolnej, którą OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) opracowała do roku 2014. Kraje rozwijające się (takie jak np. Turcja, Rosja, Argentyna) będą produkowały coraz więcej mleka w proszku, masła i mięsa. To właśnie ceny tych surowców mają spaść najbardziej, zmniejszy się również udział tych towarów w eksporcie krajów najbogatszych.
Nieco lepsza sytuacja będzie na rynkach zbóż. Tam wprawdzie produkcja będzie rosła w tempie 1,6 proc. rocznie, ale zapotrzebowanie na nie zwiększy się nieco szybciej niż na inne produkty - dlatego spadki nie będą tak dotkliwe. Jak uważają ekonomiści OECD jest szansa, że poprawa sytuacji gospodarczej na świecie spowoduje, iż problem głodu nie będzie tak dotkliwy w krajach najbiedniejszych. Z drugiej strony, spadek cen towarów rolnych to bardzo złe wiadomości właśnie dla najbiedniejszych krajów, które w większości eksportują właśnie towary rolne.
Jednak wielkość produkcji i konsumpcji zbóż to niejedyny czynnik, który będzie wpływał na ceny żywności. Bardzo ważna będzie interwencja krajów najlepiej rozwiniętych na rynkach rolnych. Jak wynika z badań OECD, najbogatsze kraje świata zwiększają wsparcie dla swoich rolników i chronią własne rynki.
W ub.r. dotacje dla rolników w krajach OECD sięgnęły 257,3 mld dol. i były znacznie wyższe od tego, co dostali rolnicy dwa lata temu (229,7 mld dol.). Te pieniądze w większości powędrowały do największych gospodarstw rolnych, a nie do tych, które najbardziej tego potrzebują - uważają ekonomiści OECD. Unia Europejska zwiększyła swoje wsparcie dla rolnictwa z 94,8 mld dol. do 121,4 mld dol. To złe wiadomości dla krajów najsłabiej rozwiniętych, których nie stać na dopłaty i zwiększanie konkurencyjności swojego rolnictwa w sztuczny sposób.
