W Białymstoku i Lublinie strajkują placówki oświatowe

27 maja placówki oświatowe zaplananowały strajk. Nauczyciele domagają się podwyżek płac.

Na Pomorzu i Kujawach przystąpi do niego 80 procent placówek. Jak pokazują wyniki referendum przeprowadzonego w tej sprawie w kujawsko-pomorskich szkołach i przedszkolach - w Grudziądzu i Bydgoszczy w jednodniowym strajku weźmie udział ponad 90 procent placówek, we Włocławku sto procent, a w Toruniu 80. Ze strajku wyłączone są bursy, schroniska młodzieżowe i domy dziecka ze względu na działalność całodobową.

Strajk organizują związki oświatowe - Wojewódzka Solidarność Oświata, NZZ Solidarność, ZNP okręgu kujawsko-pomorskiego. Związkowcy domagają się tego samego: spełnienia trzech podstawowych postulatów: podwyżki, utrzymania karty nauczyciela, oraz praw emerytalnych.

W referendum w Lubelskiem większość nauczycieli opowiedziała się za strajkiem. 27 maja lekcje się nie odbędą - poinformowała Celina Stasiak, szefowa Związku Nauczycielstwa Polskiego na Lubelszczyźnie.

Związkowcy liczą, że strajk spowoduje, że rozpoczną się "konstruktywne rozmowy z rządem w sprawie podwyżek płac". Obecnie najniższa płaca wynosi około 800 złotych. Związki dążą, by nauczyciele zarabiali około 5 tysięcy złotych.

W szkołach i przedszkolach powinny pojawić się informacje o tym, że placówka uczestniczy do strajku.

Copyright © Agora SA