GPW mocno w dół, możliwe dalsze spadki

Na warszawskiej giełdzie kolejny dzień zakończył się spadkami głównych indeksów, mimo że większość zagranicznych rynków notowała wzrosty. Najbliższe dni mogą przynieść kontynuację ruchu w dół, uważają analitycy.

"Środa przyniosła kolejny dzień osuwania się indeksów na warszawskiej giełdzie. WIG20 rozpoczął sesję na poziomie 2891,48 pkt po spadku o 0,36 %. Mimo, że na zachodnioeuropejskich giełdach raczej przeważały wzrosty, gracze na naszym parkiecie nie próbowali wyciągnąć indeksu na plus"- ocenił Krzysztof Pado, analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego.

Popołudniowe pogorszenie się sytuacji na europejskich parkietach spowodowało, że WIG20 zaliczył swoje dzienne minimum na poziomie 2833,3 pkt., naruszając tym samym wsparcie z połowy kwietnia.

Przed sesją w Stanach lepsze od oczekiwań wyniki opublikował Boeing, z kolei zdecydowanie większa od prognoz stratę wykazał ubezpieczyciel obligacji Ambac.

"Notowania za oceanem rozpoczęły się od wzrostów indeksów wśród których in plus wyróżniał się Nasdaq. Nie zachęciło to jednak polskich inwestorów do większych zakupów akcji"- uważa analityk.

W środę prawie wszystkie spółki z indeksu WIG20 skończyły dzień na minusach, a najwięcej na wartości traciły Polnord (-6,4%)oraz Cersanit (-4,9%).

Powody do umiarkowanego zadowolenia mieli tylko akcjonariusze CEZ-u , którego akcje wzrosły o 0,7% wobec wtorkowego zamknięcia.

"Nie ustają spadki na rynku średnich i małych spółki, których indeksy mWIG40 oraz sWIG80 straciły tym razem odpowiednio 0,7% i 0,4%. Była to dla nich 10 z rzędu spadkowa sesja. sWIG80 jest na najniższym poziomie liczonym w cenach zamknięcia od stycznia 2007 roku"- podkreślił Pado.

W środę na zamknięciu sesji WIG20 stracił 2,22% i wyniósł 2.837,53 pkt, zaś WIG spadł o 1,64% wobec zamknięcia we wtorek i sięgnął 45.393,98 pkt. Obroty na rynku akcji wyniosły 1,1 mld zł.

Copyright © Agora SA