Microsoft naraził się artystom?

Microsoft ukradł nasze pomysły - twierdzi spółka wspierana finansowo przez zespół rockowy U2 oraz autor scenariusza do filmu ?Pulp Fiction"

Niewielka spółka Burst.com, której założycielami byli m.in. muzycy z zespołu U2, oskarżyła Microsoft o niszczenie dowodów w sprawach antymonopolowych wytaczanych koncernowi w USA.

Burst pozwała w 2002 r. MS o kradzież technologii, która pozwala na płynny przesył nagrań wideo w czasie rzeczywistym bez znaczącej utraty jakości. W 2000 r. Burst przedstawił MS swoją technologię, która rozwiązywała problemy, z jakimi borykał się koncern. Ale MS technologię odrzucił.

Burst twierdzi, że zaraz potem MS chciał opatentować technologię jako własną, a następnie wypuścił odtwarzacz multimedialny Media Player, który wykorzystywał podobne rozwiązanie. Jednocześnie nowa wersja oprogramowania została tak stworzona, aby nie działała z produktami Bursta, co doprowadziło spółkę na skraj bankructwa.

Burst twierdzi, że Microsoft zniszczył wszystkie e-maile dotyczące rozmów obu firm, a zgodnie z prawem firmy, które są przedmiotem federalnych śledztw, nie mogą niszczyć korespondencji. Burst zdobył e-maila, którego wysłał Jim Allchin, jeden z wiceprezesów MS. "Kasujcie co 30 dni. To nie jest sprawa, w której możecie podejmować decyzje. To polityka firmy. Nie archiwizujcie swoich e-maili. Nie bądźcie głupi. 30 dni" - napisał Allchin kilka tygodni po rozpoczęciu śledztwa przeciwko MS.

Pozew przeciwko MS złożył też zdobywca Oskara za scenariusz do filmu "Pulp Fiction" Roger Avary. Twierdzi, że MS ukradł jego pomysł na grę komputerową dla kobiet - wirtualnego trenera jogi i fitness. Microsoft konsultował się w tej sprawie z Avarym w 2002 r. Avary domaga się 30 mln dol. od MS i wydawcy programu ResponDesign. MS twierdzi, że nie ma nic wspólnego z tą firmą, ale według Avary'ego to kłamstwo. ResponDesign powstał niedługo po konsultacjach ze scenarzystą, szef spółki był przez lata związany z MS, a gra została wydana tylko na konsolę do gier Xbox stworzoną przez Microsoft.

W czwartek prezes Microsoftu Steve Ballmer ostrzegł kraje azjatyckie, które przechodzą w administracji rządowej z systemu Windows na Linux, że dystrybucje Linuksa naruszają 228 patentów. - Kiedyś do wszystkich krajów wchodzących do WTO ktoś przyjdzie i zażąda pieniędzy związanych z prawami własności intelektualnej - zagroził. Patenty chronią niektóre rozwiązania informatyczne tylko w USA. W Europie trwają właśnie prace nad wdrożeniem podobnej dyrektywy, co wzmocni siłę dużych koncernów.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.