Skanery źrenic na straży biurowców?

Czy wkrótce aby dotrzeć na swe codzienne miejsce pracy trzeba będzie poddać się kontroli tęczówki oka lub linii papilarnych? Za wprowadzeniem takich zabezpieczeń opowiada się większość menedżerów w europejskich firmach

Specjalne urządzenie skanuje tęczówkę oka, komputer porównuje obraz z zapisanym w swej bazie wzorem. Dopiero wtedy - jeśli wszystko się zgadza - otwiera drzwi, pozwala zalogować się do komputera lub akceptuje transakcję... To częsta scena w filmach, których akcja toczy się w ściśle tajnych strefach różnych laboratoriów czy archiwów lub w zdominowanej przez technologię przyszłości - choćby w "Raporcie mniejszości" Stevena Spielberga.

Najnowsze badanie zlecone przez firmę Hitachi Data Systems sugeruje, że być może niedługo przechodzenie przez tego typu kontrolę stanie się codziennym rytuałem dla zwykłych pracowników firm. Przebadano łącznie 840 firm i instytucji z 21 krajów Europy i Bliskiego Wschodu (w tym także z Polski), wypowiadali się (anonimowo) głównie dyrektorzy ds. informatycznych. Okazało się, że większość z nich już dziś chciałaby w swych biurowcach oglądać sceny jak z "Raportu mniejszości".

Wielki Brat w firmie

Technologie biometryczne znane są od wielu lat. Pozwalają identyfikować ludzi na podstawie ich indywidualnych, niepowtarzalnych cech biologicznych - takich jak linie papilarne palców, geometria dłoni, barwa głosu, układ dłoni czy tęczówka oka. Tego rodzaju metody weryfikacji tożsamości znane są od lat. Są bardzo skuteczne, gdyż cechy biometryczne uchodzą za nie do podrobienia i niezwykle trudno je obejść (dobry system powinien łatwo wyłapać nawet tak makabryczne próby oszustwa jak np. podstawienie wyłupanego oka czy obciętego palca).

Do niedawna jednak biometryczne zabezpieczenia wykorzystywano głównie w przypadkach, gdy odcięcie dostępu osób niepowołanych do różnych ściśle zamkniętych stref było sprawą naprawdę kluczowej wagi. Systemy takie spotykało się w laboratoriach, na lotniskach, serwerowniach wielkich firm, centrach danych, bankach, ściśle strzeżonych budynkach rządowych. W USA systemy kontrolujące tęczówkę można spotkać także np. w stanowych więzieniach.

Czy takie urządzenia staną się masowe? - Technologia biometryczna jest coraz popularniejsza, a ludzie dostrzegają związany z nią wzrost bezpieczeństwa - mówi Tony Reid, menedżer Hitachi Data Systems. Z jej międzynarodowego sondażu wynika, że zdaniem 68 proc. firm w dzisiejszych czasach zastosowanie urządzeń biometrycznych w zwykłych budynkach biurowych jest całkowicie uzasadnionym środkiem bezpieczeństwa. Przeszło połowa (55 proc.) badanych menedżerów już teraz rozważa wprowadzenie u siebie w firmach systemu skanowania źrenic lub rozpoznawania odcisków palców. Generalnie uczestnicy sondażu uważają, że takie decyzje to kwestia już niedalekiej przyszłości.

Wśród kierownictwa firm pojawiają się jednak także obiekcje, związane głównie z rosnącym zakresem inwigilacji osób. Prawie 40 proc. badanych menedżerów spodziewa się, że biometryczne bramki kontrolne wywołają sprzeciw pracowników i klientów. Przeszło co trzeci uczestnik sondażu (37 proc.) obawia się, że systemy takie zostaną wykorzystane do szpiegowania ludzi przez agencje rządowe lub przez same firmy.

Paszport do Ameryki

Wśród barier popularyzacji technologii biometrycznych (np. nadal jest ona raczej incydentalnie wykorzystywana w bankomatach, choć wróżono jej tu wielką przyszłość) należy m.in. duży koszt takich systemów. A niekiedy także zbyt długi czas przetwarzania danych, co mogłoby "na bramkach" powodować zatory. Ostatnio jednak przemysł biometryczny może liczyć na coraz lepsze czasy - wiadomo już, że metody te (częściowo na fali obaw przed terroryzmem) będą coraz częściej stosowane przez służby państwowe w ruchu transgranicznym.

Narzucają to w szczególności USA, które w ramach programu US-Visit wprowadzają na swych lotniskach i w portach morskich system biometrycznej identyfikacji przybyszów. Do końca przyszłego roku system ten - budowany kosztem nawet 10 mld dolarów przez konsorcjum pod kierwnictwem Accenture - ma działać na wszystkich przejściach granicznych w USA (będzie też kontrolować czy cudzoziemcy terminowo opuszczają Amerykę). Docelowo wszyscy obywatele 27 państw, mający prawo do bezwizowego wjazdu na teren USA będą zobowiązani posiadać nowe paszporty z zabezpieczeniami biometrycznymi (zapisem linii papilarnych). Inaczej będą musieli występować o wizę wjazdową.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.