Szansa na obniżki cen rozmów na komórki

Z początkiem listopada Telekomunikacja Polska zamierza obniżyć ceny połączeń z telefonów stacjonarnych na komórki. W godzinach szczytu obniżka sięgnęłaby ponad 20 proc. Czy to wystarczy, by zatrzymać klientów i spadek ruchu telefonicznego?

Liczni abonenci TP SA rezygnują z aparatu stacjonarnego i zastępują go telefonem komórkowym na kartę - tu cena połączenia do wszystkich sieci sięga po tegorocznych obniżkach już 80 gr za minutę. Tymczasem tej długości rozmowa klienta TP SA płacącego abonament standardowy z właścicielem komórki kosztuje w godzinach szczytu 1,4 zł brutto, a w przypadku najtańszego abonamentu socjalnego jest jeszcze drożej - aż 2,8 zł za minutę. Jeżeli Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty zgodzi się na proponowaną przez TP SA zmianę taryf, będzie to odpowiednio: 1,1 zł i 2,53 zł. Jednak w godzinach wieczornych obniżka byłaby już mniejsza, w nocnych zaś i w weekendy ceny pozostałyby po staremu. TP SA proponuje też dodatkowo, by w zamian za złotówkę miesięcznie klienci mogli przez pierwsze 30 minut dzwonić o 20 proc. taniej.

Zdaniem dyrektora pionu klientów indywidualnych TP SA Leszka Paczyńskiego po obniżce liczba rozmów telefonicznych wzrośnie, lecz nie wiadomo, czy na tyle, by zrekompensować spadek przychodów.

Obniżka odbyłaby się kosztem części marży TP SA, ale i zmniejszenia przez operatorów komórkowych swoich przychodów z tytułu wzajemnych rozliczeń (za minutę połączenia inkasowaliby od TP SA 65 gr zamiast 73 gr). Dyrektor Grażyna Piotrowska-Oliwa z TP SA poinformowała, że jej firma porozumiała się ze swoim Centertelem (Idea) oraz Polkomtelem (Plus GSM). I połączenia abonentów TP SA do tych sieci zostaną objęte obniżką.

PTC (Era) nie zgodziła się jednak na podpisanie takiej umowy. - Złożyliśmy nowe propozycje w ubiegłym tygodniu, lecz nie dostaliśmy na nie jeszcze odpowiedzi - powiedział nam dyrektor Antoni Mielniczuk z PTC. - Uważamy, że TP SA powinna jeszcze bardziej zmniejszyć swoją marżę, która jest dwukrotnie wyższa od średniej w krajach UE.

- To pretekst, by nie zmniejszyć własnych stawek międzyoperatorskich. PTC czekają poważne zmiany własnościowe i zarząd najwyraźniej nie chce teraz podpisywać porozumienia, które wiązałoby się ze znacznym obniżeniem przychodów - ripostują w TP SA.

Copyright © Agora SA