Szyk w powietrzu - moda linii lotniczych

Linie lotnicze coraz częściej zamawiają mundury u renomowanych projektantów. Mieć na pokładzie własną modę - oto jeden ze sposobów przewoźników na zaostrzającą się konkurencję

Yves Saint Laurent pracował nad mundurami dla australijskiej linii Qantas, Calvin Klein projektował dla SAS (Scandinavian Airlines), Ralph Lauren - dla amerykańskiej TWA. W przyszłym roku nowe uniformy wymyślone przez Christiana Lacroix założą pracownicy Air France. Amerykańska Delta Air Lines wynajęła Kate Spade.

Zdaniem specjalistów od marketingu dowodzi to, że linie lotnicze są na zakręcie i zaczynają stopniowo odchodzić od stylistyki paramilitarnej, która towarzyszy tej branży od początku. - Jednak wprowadzając takie zmiany, należy zachować klasę i nie popadać w rozlazłość. Uważam, że dlatego właśnie linie lotnicze coraz częściej uciekają się do pomocy projektantów. Zmiana mundurów może pokazać, że linie lotnicze są współczesne i bardziej spontaniczne - mówi Dariusz Kubuj, dyrektor strategiczny agencji Ogilvy Brand Consulting.

Odkurzanie samolotów

Tradycyjne linie lotnicze podchodzą do umundurowania swoich załóg śmiertelnie poważnie. - Nasze mundury to jeden z najpotężniejszych symboli marki British Airways - mówił Martin George, dyrektor marketingu największego brytyjskiego przewoźnika. - Linia wprowadza nowe uniformy od kwietnia i ma ku temu dobre powody.

- Do niedawna British Airways były najgorzej ubranymi liniami. Jak wsiadałem do ich samolotu, to miałem wrażenie, że przenoszę się do lat 80. - powiedział nam jeden z menedżerów. - Kolorowe worki na kartofle - tak pasażerowie nazywali pieszczotliwie sukienki stewardes BA.

- Chciałem zaprojektować mundur, który nada lataniu blask. Mój pomysł nie mógł być gorszy od uniformu, który BA miało od lat. Z jego powodu załogi samolotów wyglądały jak babcie w kolejce do autobusu... To musiało być okropne dla 20-letniego pracownika - komentował swój projekt nowego munduru Julien Macdonald w brytyjskiej prasie kolorowej. U tego Walijczyka ubierają się m.in. Kylie Minogue i Liz Hurley.

Stewardesy British Airways dostaną granatowe żakiety i spódniczki (jeżeli będą chciały - spodnie), do tego granatową furażerkę i apaszkę w barwach linii. Ten zestaw uzupełniają: biała bluzka, czarna prosta torebka i czarne czółenka. Stewardzi dostaną klasyczne garnitury. W sumie wymiana obejmie 30 tys. kompletów strojów. Linia chciała odświeżyć swój wizerunek - nowe mundury mają prosty, elegancki krój, są w firmowych barwach (granatowy, biały, elementy czerwieni). Mają również nawiązywać do początków i tradycji lotnictwa. Brytyjczycy chcieli podkreślić swoją tradycję, która jest ważnym elementem tożsamości firmy - dlatego mundury mają zdecydowany, klasyczny krój. Ma to podkreślać również profesjonalizm linii, jakość, jej doświadczenie na niezwykle konkurencyjnym rynku brytyjskim, gdzie tanie linie lotnicze prześcigają się w nowych pomysłach.

- Jesteśmy przewidywalni - zdają się mówić British Airways nowymi mundurami.

Zaufanie na pokładzie

Podobnego zdania są specjaliści z polskiego LOT. - Mundur musi dawać poczucie bezpieczeństwa, musi komunikować pasażerowi, że obsługa jest kompetentna. Dlatego dyskretna elegancja jest wskazana - mówi Anna Jakubów, specjalista ds. identyfikacji wizualnej w LOT. Polskie linie zmieniły mundury pilotów i stewardes w zeszłym roku - męskie w kwietniu, damskie na jesieni.

Cała operacja odbyła się na wniosek załogi. - Piloci sygnalizowali, że chcą odświeżenia swoich mundurów. To był jeden z argumentów za rozpoczęciem prac nad wyborem nowego kroju. Brali zresztą udział w wyborze nowego projektu, testowaniu materiałów - mówi Leszek Chorzewski, rzecznik LOT. Zaraz po pilotach zmian munduru zaczęły domagać się stewardesy. - Piloci nie byli zadowoleni ze swojego wyglądu na tle personelu innych linii. Czuli to, gdy mijali się na lotniskach z Lufthansą czy KLM-em. Chcieli wyglądać co najmniej tak dobrze jak tamci. Taka moda w powietrzu - opowiada Jakubów.

LOT przebrał ponad 1,5 tys. osób. Dla pilotów mundury szyje firma Ahlers z Opola (ma licencję na odzież Pierre Cardin), dla stewardes - Telimena - już od 20 lat.

Jak uważa Chorzewski, nowe mundury to też sygnał, że linia się zmienia. - Zawsze podkreślaliśmy, że jesteśmy najnowocześniejszym przewoźnikiem w tej części Europy pod względem serwisu i maszyn. Nie mogliśmy odstawać także pod tym względem - tłumaczy. Ile kosztuje mundur? Dla pilota tyle, ile średniej klasy garnitur (od 700 do 900 zł). Do tego musi mieć czapkę, buty, koszulę, dodatki.

Pracownicy LOT potwierdzają, że wszystkie mundury naszego narodowego przewoźnika mają w sobie coś z wojskowego drylu - nawiązują do mundurów żeglugi. Powód? - Wokół linii lotniczych, podobnie zresztą jak wokół marynarki, jest sporo romantycznej legendy - uważa Dariusz Kubuj. - Pasażerowie chcą, żeby statek albo samolot prowadził wilk morski albo as przestworzy. Ktoś, kogo uważamy za fachowca. A mundur daje nam takie właśnie wrażenie. Ponadto uniform daje nam wrażenie dyscypliny i porządku - wyjaśnia Kubuj.

Tradycyjni przewoźnicy zmieniają wygląd swoich załóg pokładowych średnio raz w dekadzie, ale mundury "żyją" własnym życiem cały czas; zmieniane są np. dodatki. Zmiana mundurów personelu pokładowego to spore koszty. Np. w niemieckiej Lufthansie zmiana uniformów nastąpiła dwa lata temu. Ponad 25 tys. osób dostało zupełnie nowe komplety umundurowania zaprojektowane przez Gabriele Strehle. W sumie wymieniono prawie pół miliona sztuk odzieży!

Tanio, ale cool

Zupełnie inaczej do kwestii umundurowania podchodzą tanie linie lotnicze, które w odróżnieniu od statecznych BA czy LOT wolą postawić na ryzykowną modę. Dziś w Europie jest około 50 tanich przewoźników, którzy walczą ze sobą na śmierć i życie - cenami biletów, punktualnością, siatką połączeń. Ale to nie wystarcza: jak mówią analitycy rynku, oprócz najpotężniejszych przetrwają ci, którzy najlepiej trafią w gusta pasażerów. Stąd pogoń za oryginalnością na pokładzie.

- Mundurki miały po prostu wyglądać cool i takie zamówiliśmy w londyńskiej agencji FutureBrands zajmującej się lansowaniem marek. Opracowywała ona również całą koncepcję wizerunku dla WizzAir - powiedziała nam Natasa Kazmer, szef ds. komunikacji tanich linii WizzAir. Węgiersko-polsko-brytyjska linia zaczęła latać dopiero w czerwcu, ale jej samoloty wyróżniają się na każdym lotnisku: są pomalowane we wściekłe, różowo-fioletowe barwy. FutureBrands opracowywała również strategię marki m.in. dla British Airways, Air Canada, Alitalii i australijskiego Qantas.

Tanimi liniami latają przede wszystkim ludzie młodzi, którzy nad komfort podróży przedkładają cenę. Tutaj na pokładzie jest nie tyle jak w domu, ale jak w klubie - dla wielu młodych Brytyjczyków pokład samolotu to wstęp do weekendowej imprezy w Pradze. Uszyte na Węgrzech uniformy WizzAir to czarne spodnie, biały T-shirt wycięty w serek z napisem "Wizz!" i czarna kurteczka (dla stewardes). Taki sam zestaw, ale z normalnymi spodniami i czarnym paskiem przewidziano dla stewardów. - Spodnie mają obniżoną talię i są naprawdę fajne. Do tego różowy pasek i koszulka. W czasie testów okazało się, że koszulka dla dziewczyn jest trochę za krótka i podczas wkładania bagażu do skrytek nad głową pasażerów za bardzo podjeżdża do góry. Trzeba było trochę ją przedłużyć, ale i tak jest sexy - tłumaczy z uśmiechem Natasa. Dodaje jednak, że pożądany luz to nie wszystko, bo mundur ma jeszcze wyróżniać załogę, która pilnuje bezpieczeństwa pasażerów. - Mamy być modni, ale jednak trochę na dystans - podsumowuje Natasa Kazmer.

Dżins na pokładzie

Inna tania linia operująca w Europie Środkowej - SkyEurope - skorzystała z usług belgijskiej firmy Avalanche projektującej uniformy lotnicze. Stewardesy tego przewoźnika noszą... dżinsowe kurteczki! - Chcemy się odróżniać od reszty linii i jednocześnie przekazać jasny komunikat: u nas poczujesz się jak u siebie, latanie jest dostępne dla każdego, a nie tylko dla bardzo zamożnej elity. Ma być młodzieżowo - tłumaczy Katarina Furtakova, szefowa załogi pokładowej w linii. Katarina jest stale uśmiechnięta.

- Wybierając mundurki, chcieliśmy zerwać z konserwatyzmem tradycyjnych linii. Avalanche zaproponowała nam projekt dżinsowej kurteczki, seksownej spódniczki z rozcięciem przed kolano i bluzeczki do kompletu. To było to. Potem tylko wybieraliśmy materiały - mówi Furtakova.

SkyEurope zachęca swoją załogę pokładową, żeby ubierała się swobodnie. Jest kilka możliwości łączenia elementów uniformu. Przedstawiciele tego przewoźnika podkreślają, że mundur ma być przede wszystkim wygodny. - Żeby można było w nim podać kawę, podnieść papierek po batoniku i wepchnąć do schowka nad głową pasażera pięciokilogramową torbę z pamiątkami z Wiednia, a potem nie wyglądać jak po wojnie - mówi szefowa stewardes.

- Założenie było też takie, żeby nasz uniform nadawał się do wyjścia na imprezę. To się naprawdę udało, znajome pytają mnie, gdzie można dostać taki ciuch. Ale ja w tym nie chodzę do klubów, mam wystarczająco dużo uniformów w pracy - podsumowuje Furtakova.

Czy tanie linie nie potraktują swoich uniformów jako początku lansowania własnych linii odzieżowych?

- Niczego nie wykluczamy. Wizz był od początku pomyślany jako bardzo pojemna marka, więc może kiedyś nasze spodnie trafią na sklepowe wieszaki? - zastanawia się Natasa Kazmer z WizzAir. Czy linie polecą na odzieżowy interes? Wygląda na to, że tak. Pierwszy krok został już zrobiony: koszulki, jakie nosi personel pokładowy, mają małe metki Wizz.

Jakie wymagania muszą spełniać wszystkie mundury lotnicze?

Mają być niepalne i eleganckie, a jednocześnie wygodne i estetyczne. Nie mogą się gnieść. Dlatego z reguły materiałem, z jakiego są wykonane, jest wełna z domieszką tworzyw sztucznych. W liniach lotniczych istnieją specjalne przepisy i normy wewnętrzne dotyczące wyglądu załogi. Określają np. jakie rajstopy musi mieć stewardesa, jakie musi nosić buty: z jakim noskiem, w jakim kolorze, na jakim obcasie (zimą czy latem), jak ma być zawiązana apaszka, jak ma wyglądać bluzka i jaki ma mieć kołnierzyk. Personel pokładowy jest sprawdzany przed rejsem i jeśli jest nieprawidłowo ubrany, po prostu nie może wejść na pokład.

U tanich przewoźników reguły dotyczące ubioru nie są bardzo restrykcyjne, ale istnieją ogólne wytyczne co do tego, jak ma wyglądać personel pokładowy.

Więcej o:
Copyright © Agora SA