Sejm uchwalił ustawę o wspieraniu innowacji

Sejm uchwalił ustawę o wspieraniu działalności innowacyjnej. Jest ona próbą pobudzenia w polskiej gospodarce bardzo potrzebnych inwestycji badawczo-rozwojowych i poprawienia w ten sposób jej globalnej konkurencyjności

Decyzja Sejmu była prawie jednogłośna: za ustawą głosowało 373 posłów, przeciw - zaledwie siedmiu. Celem ustawy jest skłonienie działających w Polsce przedsiębiorstw do większego angażowania się w prace badawczo-rozwojowe, których wyniki będą znajdować konkretne zastosowania komercyjne. Ma ona też sprawić, by technologie i wiedza w większym stopniu niż dzisiaj trafiały z ośrodków naukowych do przemysłu, usług oraz biznesu i stawały się motorem wzrostu gospodarczego.

Twórcy ustawy (jej projekt powstał jesienią 2004 r. w Ministerstwie Gospodarki) proponują kilka zachęt do inwestowania w innowacje. Oto najważniejsze:

Prywatne firmy, prowadzące na dużą skalę badania technologiczne, będą mogły uzyskiwać status tzw. centrów badawczo-rozwojowych (CBR). Daje on pewne przywileje podatkowe im samym oraz ich kontrahentom kupującym tworzone w CBR technologie. Aby uzyskać status CBR, firma musi jednak być dość duża (roczne przychody minimum 800 tys. euro) i co najmniej połowę przychodów czerpać ze sprzedaży wyników prac badawczo-rozwojowych.

Kredyt technologiczny na inwestycje w nowe technologie (ich zakup lub wytworzenie). Przedsiębiorca będzie mógł zaciągać go w Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK). Gdy potem udokumentuje sprzedaż produktów lub usług prowadzoną dzięki tej technologii, BGK umorzy mu nawet do 50 proc. wartości kredytu. Resztę spłaci specjalny Fundusz Kredytu Technologicznego. Takich kredytów bank udzieli jednak tylko tyle, na ile wystarczy pieniędzy w Funduszu.

Wydatki na prowadzone badania, niezależnie od ich rezultatów, firmy będą mogły wpisywać w koszty w trakcie roku podatkowego. Do tej pory często było to niemożliwe.

Jeżeli firma kupi technologię (patent, licencję lub know-how) od jednostki naukowej (np. uczelni wyższej czy instytutu badawczego) lub instytucji posiadającej status CBR, to część kosztów tego zakupu będzie mogła sobie odliczyć od podstawy opodatkowania. Małe i średnie firmy będą mogły odliczyć aż 50 proc. kosztów, duże - 30 proc.

Pobudzenie innowacyjności jest dla polskiej gospodarki bardzo istotne. Jak dotąd pod tym względem panuje marazm. Bardzo słabo jest z inwestycjami - zwłaszcza prywatnymi, czyli najbardziej efektywnymi - w badania i rozwój prowadzące do powstawania nowych technologii. A bez nich polskiej gospodarce będzie coraz trudniej konkurować na globalnym rynku. Zwłaszcza, że traci - na rzecz Chin lub Indii - swoje dotychczasowe atuty, np. relatywnie niskie koszty pracy.

Czy ustawa zdoła się przyczynić do awansu technologicznego polskiej gospodarki? Jej autorzy szacują m.in., że już w pierwszym roku jej obowiązywania wartość nakładów firm w Polsce na badania i rozwój wzrośnie o 377 mln zł, a w trzecim roku - o 891 mln zł.

Sceptycy obawiają się, że z przewidzianych w ustawie przywilejów firmy będą korzystać w mocno ograniczonym zakresie - m.in. z uwagi na biurokratyczne procedury i wyśrubowane warunki. - Nie przekonują mnie zachęty w rodzaju kredytu technologicznego. W praktyce będą przyznawane selektywnie i będą wymagać od przedsiębiorców dużego zaangażowania administracyjnego - mówi Michał Górzyński, ekonomista związany z fundacją CASE. - Ale dobre są zapisy pozwalające na powstanie w Polsce prywatnego sektora centrów badawczo-rozwojowych oraz uregulowania podatkowe pozwalające na zaliczanie w koszty wydatków na badania i rozwój. Wielkim plusem jest także to, że temat innowacyjności w ogóle zawędrował do parlamentu - dodaje Górzyński.

Teraz ustawa trafi do Senatu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.