NSA zezwala na handel długami

Niepotrzebna jest zgoda dłużnika na przekazanie jego danych firmie windykacyjnej - orzekł w poniedziałek siedmioosobowy skład Naczelnego Sądu Administracyjnego

Na ten wyrok czekało wiele firm w Polsce. Cieszą się windykatorzy, bo dla nich oznacza to większe obroty wierzytelnościami - rocznie 4,5 mld zł. To również dobra wiadomość dla operatorów telefonicznych i kablówek, spółdzielni mieszkaniowych oraz dostawców prądu lub gazu, którzy chcą się pozbyć niesolidnych klientów.

Naczelny Sąd Administracyjny ostatecznie uciął spór prawny, jaki wybuchł kilka lat temu. Wywołały go decyzje Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (GIODO), do którego trafiły skargi klientów Polkomtela, operatora sieci Plus GSM. Ludzie kwestionowali zasadność długu. Nie podobały im się też metody firmy windykacyjnej Presco, której Polkomtel sprzedał swoje wierzytelności wraz z danymi klientów.

GIODO zbadał sprawę i uznał, że Polkomtel nie mógł przekazać danych osobowych dłużników bez ich zgody. Tłumaczył, że zakazuje tego nie tylko ustawa o ochronie danych osobowych, ale także kodeks cywilny, w tzw. klauzulach abuzywnych (zakazanych). Decyzję tę podtrzymał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Polkomtel złożył kasację do NSA.

Sprawa wstrząsnęła rynkiem obrotu wierzytelnościami. Firmy windykacyjne broniły się, że ten sam kodeks cywilny w innym przepisie zezwala na sprzedaż długu bez zgody klienta. Ostrzegały, że klienci częściej będą teraz unikać płacenia rachunków. Nawet w innych podobnych sprawach WSA orzekał na korzyść klientów. Dopiero pod koniec 2004 r. zapadły pierwsze wyroki korzystne dla wierzycieli. W wyniku tego zamieszania NSA zdecydował, że skargę Polkomtela rozpozna aż siedmiu sędziów.

Ci uznali wczoraj, że art. 23 ustawy o ochronie danych osobowych zezwala na przekazanie danych, jeśli jest to niezbędne do realizacji praw i celów wierzyciela. Dlatego uchylił wyrok WSA i decyzję GIODO.

NSA postawił jednak warunek. Cesja będzie możliwa, jeśli wierzyciel wykaże, że bez tego nie odzyska pieniędzy oraz nie naruszy w ten sposób prywatności klienta.

- Trzeba wyważyć interesy konsumenta i administratora danych - uzasadniał sędzia Włodzimierz Ryms. Podkreślił, że takie stanowisko zajmuje Unia Europejska w dyrektywie dotyczącej przetwarzania danych osobowych z 1995 r. oraz Europejski Trybunał Sprawiedliwości.

- Wyrok jest niezwykle korzystny dla rynku windykacyjnego. W tej chwili mamy w Polsce 16,5 mld złych długów. Interpretacja GIODO blokowała ich odzyskanie. Rynek wstrzymał oddech, czekając na NSA. Teraz na pewno ruszą przetargi na długi - komentuje prezes Polskiego Związek Windykacji Krzysztof Matela.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.