Piractwo: Grecy przed Polakami

W zeszłym roku zwiększył się w Polsce nieznacznie wskaźnik piractwa komputerowego. Pod względem wykorzystywania nielegalnego oprogramowania nasz kraj jest na niechlubnym drugim miejscu w UE po Grecji

To dane organizacji BSA zrzeszającej producentów oprogramowania w ogłoszonym w środę raporcie o stanie piractwa komputerowego na świecie w 2004 r. Według firmy IDC, która mierzy dla BSA tzw. wskaźnik piractwa, wartość nielegalnego oprogramowania wzrosła w Polsce z 301 mln dol. w roku 2003 do 379 mln dol. w roku ubiegłym. Wskaźnik piractwa wynosi u nas obecnie 59 proc.

Spośród państw UE gorzej jest tylko w Grecji, gdzie wskaźnik ten wynosi 62 proc. W całej Unii jest to średnio 35 proc. Tyle samo wynosi średni wskaźnik piractwa na świecie, gdzie obok krajów z dużą przewagą legalnego oprogramowania (m.in. USA, państwa skandynawskie, Australia, Japonia) są wielkie obszary (większość Azji, Afryka, Ameryka Płd.), gdzie wskaźnik piractwa komputerowego przekracza 80 proc. - Kradzież własności intelektualnej oznacza nie tylko liczone w dziesiątkach miliardów dolarów straty producentów oprogramowania, ale także mniejsze wpływy podatkowe do budżetów państw, mniej miejsc pracy oraz wolniejszy rozwój technologiczny i ekonomiczny - podkreślali w środę przedstawiciele BSA.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.