Akcjonariusze WP przed sądem arbitrażowym

Ruszyło postępowanie arbitrażowe w sprawie Wirtualnej Polski. Mniejszościowi akcjonariusze spółki walczą z grupą TP SA o ponad 220 mln zł

Jak się dowiedzieliśmy, sprawa toczy się przed sądem arbitrażowym przy Krajowej Izbie Gospodarczej (KIG) w Warszawie, a pierwsza rozprawa odbyła się w zeszły czwartek. Przebieg procesu jest poufny. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że pełnomocnicy stron sporu - spółek GIF i Key7 (mają niespełna 20 proc. akcji Wirtualnej Polski) oraz spółki TP Internet z grupy TP SA (ponad 80 proc. akcji) - na razie przedstawili sądowi swoje stanowiska.

Konflikt między nimi toczy się od dawna i w powszechnej opinii obserwatorów to on właśnie jest główną przyczyną zeszłorocznej upadłości Wirtualnej Polski. Mniejszościowi akcjonariusze (to oni skierowali sprawę do sądu arbitrażowego) domagają się od TPI odkupienia od nich akcji WP. Powołują się na umowę z 2001 r. Wtedy to ówcześni właściciele Wirtualnej Polski (w tym m.in. Maciej Grabski i Jacek Kawalec, obecnie współudziałowcy GIF i Key 7) sprzedali kontrolny pakiet akcji WP grupie TP SA. W umowie przewidziano odkupienie od nich przez grupę TP SA reszty akcji WP w połowie 2005 r. (tzw. opcja put). Cenę przyszłej transakcji uzależniono od liczby użytkowników portalu i mogła ona sięgnąć nawet przeszło 66 dolarów za akcję. Łącznie za 20 proc. akcji dawałoby to około 58 mln dolarów.

Rosnąca popularność portalu już od dawna wskazywała, że cena wykupu akcji osiągnie w 2005 r. poziom maksymalny. W 2003 r. mniejszościowi akcjonariusze nabrali podejrzeń, że grupa TP SA chce uniknąć wykonania tego punktu umowy. Rozpoczęły się przepychanki prawne między mniejszościowymi akcjonariuszami a grupą TP SA, pojawiały się wzajemne oskarżenia o prywatę i działanie na szkodę spółki. Przeciągający się konflikt sprawił, że WP nie otrzymała koniecznego zastrzyku kapitału, stała się niewypłacalna i wiosną 2004 r. sąd ogłosił jej upadłość. Postępowanie upadłościowe trwa w spółce do dzisiaj. Sam portal Wirtualna Polska jednak z powodzeniem działa nadal i podaje, że całkowicie odzyskał już równowagę finansową.

W grudniu 2003 r. GIF i Key 7 - w które wcześniej zaangażowała się kapitałowo amerykańska grupa finansowa Elliott - zażądały od grupy TP SA wcześniejszego odkupienia akcji (tzw. realizacji opcji) po maksymalnej cenie. Przy ówczesnym kursie dolara dało to łącznie kwotę ponad 220 mln zł. Mniejszościowi argumentowali wówczas, że uruchomiony przez TP SA serwis Neostrada (towarzyszący usłudze dostępu do internetu) okazał się de facto portalem konkurencyjnym wobec WP, a prowadzenia przedsięwzięć konkurencyjnych zabraniała wspomniana umowa z 2001 r. TPI opcji nie zrealizowała i uważa żądania drugiej strony za nieuzasadnione. - Wielokrotnie przedstawialiśmy swoje racje. Neostrada to typowy serwis produktowy, w żadnym wypadku nie jest on konkurencją dla portalu horyzontalnego w rodzaju Wirtualnej Polski - mówi rzecznik TPI Piotr Michalski.

Kto ma rację rozstrzygną arbitrzy. Maciej Grabski, udziałowiec spółki GIF, nie chciał komentować sprawy. Także Piotr Michalski nie chce wypowiadać się na temat możliwych konsekwencji arbitrażu. - Postępowanie rozpoczęło się, będziemy czekać na orzeczenie - mówi tylko. Wyrok w sprawie (jest to zreszą niejedyna sprawa sądowa związana z konfliktem akcjonariuszy WP) może zapaść stosunkowo szybko - sąd przy KIG podaje, że na ogół całe postępowanie arbitrażowe trwa około sześciu miesięcy. Wyrok takiego sądu jest ostateczny i wiążący dla stron.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.