E-administracja: wizje dobre, wykonanie słabe

Słaba infrastruktura, ale świetna wizja rozwoju - tak zdaniem Economist Intelligence Unit wyglądają internetowe usługi administracji publicznej. Jak na tym tle wypada Polska? Jesteśmy liderem... II ligi

Firma badawcza EIU zbadała dziesięć państw Europy Środkowej i Turcję. Na podstawie analiz usług dostępnych w internecie analitycy przyznawali punkty poszczególnym krajom w kilku kategoriach: infrastruktura techniczna, środowisko prawne i biznesowe, (wykształcenie i umiejętności, (polityka rządu i wizja rozwoju e-administracji, e-demokracja (np. referenda online i kontakt z władzami za pośrednictwem internetu), dostęp do usług publicznych w internecie dla obywateli i dla firm. Za najważniejsze EIU uznała te dwa ostatnie wskaźniki oraz stan infrastruktury. W ten sposób powstał raport "E-administracja w Europie Środkowej", którego bezapelacyjnymi przywódcami są Estonia, Czechy i Słowenia. Polska jest czwarta z dużą stratą do liderów i znikomą przewagą nad szóstką kolejnych państw.

Dystans między wschodem a zachodem Europy stale się zmniejsza. Niektóre ze środkowoeuropejskich państw w ciągu zaledwie dwóch lat dogoniły kraje UE. Firmy w Czechach i Estonii mogą załatwić więcej spraw za pośrednictwem internetu niż firmy w Holandii, Wielkiej Brytanii i Szwecji. Estoński portal dla obywateli i czeska platforma zamówień elektronicznych udzielają całej Europie lekcji, jak powinny działać takie rozwiązania - uważają autorzy raportu.

Z danych Komisji Europejskiej wynika, że za pomocą elektronicznych przetargów Czesi zamówili w 2003 r. towary warte 35 mln euro.

Gdyby jednak porównać badane kraje z np. państwami strefy euro, różnica wciąż jest bardzo duża. Gdzie tkwią problemy? "Główną przeszkodą w rozwoju e-administracji w regionie jest słabo rozwinięta infrastruktura zarówno w domach, jak i miejscach pracy. Wyszukane usługi nie przydadzą się do niczego, jeśli obywatele nie będą mieli do nich dostępu" - można przeczytać w raporcie.

Chodzi głównie o dostęp do internetu i jego ceny. Pod tym względem Polska została oceniona bardzo słabo, zajmując siódme miejsce. Wysoko analitycy ocenili nasz pomysł na wdrożenie e-administracji - produkujemy interesujące strategie i dokumenty, które nijak się nie przekładają na rzeczywistość. EIU wytknęło nam także brak przejrzystej polityki rządu.

Polska jest wyjątkowa w skali Europy pod jednym względem - jako jedno z nielicznych państw oferujemy więcej udogodnień obywatelom niż firmom. Wszędzie trend jest odwrotny, a im mniej czasu właściciele firm spędzą w urzędach, tym łatwiej będzie im prowadzić biznes. Wpłynęłoby to na powstawanie nowych firm i pobudzenie wzrostu gospodarczego. Warto więc wpierw zadbać o przedsiębiorców.

Czemu e-administracja jest tak istotna? Jej ideą jest udostępnienie w internecie jak największej liczby usług, które obywatele i firmy muszą załatwiać w urzędach. Aby rozliczyć się z podatków, zmienić miejsce zameldowania, zarejestrować samochód, założyć firmę czy dostać paszport nie musielibyśmy wychodzić z domu. Np. wyrabiając paszport, formularz wypełniamy na komputerze, przesyłamy go pocztą elektroniczną do urzędu, potwierdzamy tożsamość za pomocą podpisu elektronicznego, płacimy przelewem, a na koniec dokument dostarcza nam poczta. Oprócz wygody takie rozwiązanie daje spore oszczędności i wpływa na ograniczenie korupcji wśród urzędników.

Tomasz Kulisiewicz, organizacja Internet Obywatelski

Nie dziwi mnie nasza słaba pozycja. A byłoby gorzej, gdyby nie program Płatnik - rozliczanie się z ZUS-em jest jedynym jasnym punktem polskiej e-administracji. Aby dogonić pozostałe kraje regionu, musimy zmienić parę idiotycznych regulacji dotyczących elektronizacji obrotu gospodarczego. Spektakularne było wprowadzenie elektronicznego rozliczania się z urzędami skarbowymi, ale odbywa się tylko raz na rok. Gdańsk, Poznań i Warszawa chwalą się łatwą procedurą zakładania firm, gdzie wszystko można załatwić w jednym miejscu. Co z tego, jeśli i tak na końcu trzeba się stawić w urzędzie, by złożyć podpis pod formularzem. Musimy zacząć cenić czas i pieniądze przedsiębiorców.

Copyright © Agora SA