Zgłoszenie poprawki zapowiedział w czwartek na konferencjiw Sejmie poseł PO Tadeusz Jarmuziewicz. W obecnym kształcie Prawo telekomunikacyjne (nad ustawą pracuje teraz Senat) nie definiuje usług telekomunikacyjnych w jasny sposób. Wprawdzie z niedawno wydanej interpretacji resortu infrastruktury wynika, że e-mail nie stanowi usługi telekomunikacyjnej, jednak interpretacja taka nie jest prawnie wiążąca, a prawnicy wskazują, że treść ustawy daje tu pole manewru. A jeśli kiedyś interpretacja się zmieni, portale miałyby spore kłopoty.
Gdyby bowiem uznać pocztę elektroniczną (a także czaty czy komunikatory internetowe) za usługę telekomunikacyjną, użytkownicy tych usług musieliby zawierać z portalami pisemne umowy na ich świadczenie - słowem, po konto e-mailowe trzebaby się zgłaszać z dowodem osobistym. Internauci przerzuciliby się wtedy ze swą pocztą na portale zagraniczne - uważają nasze spółki internetowe. Dodatkowo portale - jako firmy telekomunikacyjne - musiałyby wnosić specjalne opłaty (m.in. na Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty czy tzw. fundusz usług powszechnych). - Będziemy musieli finansować telefonizację wsi - obawia się przedstawiciel jednego z największych polskich portali.
Ministerstwo Infrastruktury uważa, że zapisy są jasne i nie ma potrzeby ich zmiany. - Zapis jest nieostry, a deklaracja ministra to za mało jeśli firmy internetowe mają być pewne stabilności prawa. A jeśli kiedyś urzędnicy zmienią zdanie? - mówi Tadeusz Jarmuziewicz. - Potrzebna jest krótka poprawka, która wszystko wyklaruje.
