Bruksela głucha na muzykę

Komisja Europejska ma poważne zastrzeżenia do planowanej fuzji wydawnictw muzycznych Sony Music i Bertelsmann Music Group (BMG). Przedstawiciele niemieckiego koncernu zapewniają jednak, że połączenie uda się przeprowadzić

Plany połączenia Bertelsmann Music Group (BMG) i Sony Music ogłoszono jeszcze w ubiegłym roku. Ze względu na skalę obrotów obu firm, tym przypadkiem koncentracji zajęła się Komisja Europejska - najważniejszy strażnik prawa konkurencji na unijnych rynkach. Niemal od samego początku było wiadomo, że Komisja może mieć trudności z szybkim zaakceptowaniem tej transakcji - i we wtorek te obawy potwierdziły się. Bertelsmann oficjalnie oświadczył, że otrzymał od unijnych urzędników listę oficjalnych zastrzeżeń do fuzji (tzw. statement of objections).

- To dość długi dokument, liczy 51 stron. Nasi prawnicy go teraz studiują. Ale dokładnie tego oczekiwaliśmy - powiedział "Gazecie" Oliver Herrgesell, rzecznik Bertelsmanna.

Komisja Europejska zapewne najbardziej obawia się zdominowania rynku muzycznego przez podmiot powstały w wyniku połączenia obu koncernów. Już w tej chwili światowy (także europejski) rynek jest w 80 proc. kontrolowany przez raptem pięć wielkich koncernów (w tej tzw. Wielkiej Piątce są BMG i Sony Music).

Dominacja na rynku może się przejawiać na wiele sposobów. Jednym z wątków śledztwa Komisji jest badanie, czy np. Bertelsmann nie będzie wykorzystywał stacji telewizyjnej RTL, w której ma udziały, do promowania wykonawców ze stajni Sony/BMG (są to m.in. Shakira, Beyonce Knowles i Britney Spears).

W 2000 r. Komisja nie chciała zgodzić się na połączenie dwóch innych koncernów muzycznych - EMI i Time Warner Music Group właśnie dlatego, że mariaż dałby im ponad 40-proc. udział w rynku. A od tego progu zaczyna się domniemanie istnienia szkodliwej pozycji dominującej.

Koncern BMG jest jednak przekonany, że Komisję Europejską uda się ostatecznie przekonać do zgody na fuzję z Sony Music. W oficjalnym oświadczeniu zapowiedział, że na wszystkie zastrzeżenia Komisji odpowie. Nieoficjalnie przedstawiciele BMG mówią, że w zastrzeżeniach nie znaleźli żadnych "niespodzianek".

W trakcie negocjacji z Komisją Europejską łączące się koncerny mogą np. zaproponować, że pozbędą się części swoich aktywów, tak aby wzmocnić konkurentów. Firmy mogą też próbować udowodnić, że mimo zwiększania ich udziałów rynkowych faktyczna konkurencja na rynku w przyszłości nie będzie zagrożona.

Jednocześnie jednak Komisja wysłucha, co mają do powiedzenia inne podmioty. Mali europejscy wydawcy muzyczni są zrzeszeniu w organizacji lobbingowej Impala. Jak informowała w lutym br. agencja Reuters, to właśnie głos tego lobby walnie przyczynił się trzy lata temu do utopienia planów fuzji EMI i Warner Music. Bertelsmann zapewnia jednak, że nie spodziewa się porażki: - Wierzymy w to, że proponowana transakcja jest dobrym rozwiązaniem i uda nam się uzyskać zgodę Komisji - zapewniał nas Oliver Herrgesell.

Copyright © Agora SA