Na wojnie XXI wieku walczą e-żołnierze

Współczesna armia wyposażona jest w sprzęt do komunikacji satelitarnej, czujniki, mikroprocesory, wytrzymałego laptopa ze skomplikowanym oprogramowaniem. Technika musi zastąpić żołnierzowi to, co od wieków było podstawą wojska - siłę. Na targach DSEI w Londynie zaprezentowano broń żołnierzy przyszłości.

Dwie wojny w Iraku i Afganistanie udowodniły, że większość armii świata nie jest odpowiednio wyposażona, by walczyć w warunkach nowych wojen - z buntownikami, terrorystami i partyzantami działającymi z ukrycia, często w miejskich warunkach - bez troski o cywili.

Współczesna armia wyposażona jest w sprzęt do komunikacji satelitarnej, czujniki, mikroprocesory, wytrzymałego laptopa ze skomplikowanym oprogramowaniem. Taki "bojowy komputer" już powstał - nosi nazwę ROVER, jego zadaniem jest koordynacja działań wojskowych z bazą.

- Coraz częściej walka polega na symulacjach walk na ekranie monitora, co stale wykorzystuje armia amerykańska i brytyjska - podkreślają cytowani przez BBC eksperci.

Żołnierz przyszłości nosi broń palną, lecz jego mundur i hełm są jednym elektronicznym ciałem, monitorującym każdy ich ruch, a także ruch przeciwnika.

Np. francuska firma Thales proponuje oprzyrządowanie, które jest w stanie przechwycić sygnały, wysyłane przez bojowników w celu zdetonowania bomby - oraz zablokować eksplozję.

W świat science-fiction wprowadza wojaków system opracowanych przez firmę ITT. Od hełmu do żołnierza do jego plecaka biegną grube zwoje kabla. Według jej projektu e-żołnierze nosić mają umocowane do hełmów kamery o dużej rozdzielczości, monitorujące teren i przesyłające informacje do bazy za pomocą dźwiganego przez wojaka zestawu radiowego. Dowodzenie takim żołnierzem z bezpiecznego punktu jest wygodne dla dowódcy i pozwala na szybkie reagowanie.

Z kolei system "Urban Istar" ma za zadanie zrewolucjonizować walkę w mieście. System zezwala (za pomocą kamery) na skanowanie budynku i odtworzenie - bez wchodzenia do środka - jego konstrukcji, a także ustalenie słabych punktów obiektu. System powinien doskonale sprawdzić się podczas bieżących woje. Podstawą miejskich walk (jak np. w Iraku) jest zlokalizowanie przeciwnika, zanim przygotuje się do ataku.

Nowością na targach jest manekin ubrany w tzw. "pas samobójcy". Pasek pozwala noszącemu naśladować ruchy prawdziwych terrorystów-samobójców i pomaga e-żołnierzom przygotowywać się na groźbę użycia przez nich bomby.

Wyposażenie pokazywane podczas targów doskonale pasuje do koncepcji "żołnierza przyszłości" stopniowo realizowanej przez armię USA. Centrum prac znajduje się w miejscowości Natick w stanie Massachusets. Powstały tam projekt wyposażenia e-żołnierza składa się z 4 podstawowych elementów. Pierwszy z nich już znamy - to hełm z systemem kamer wysokiej rozdzielczości, radiem a także odbiornikiem GPS. Oczywiście w hełmie przewidziano szereg udoskonaleń, takich jak np. mikrofon bez... mikrofonu zbierający dźwięki z drgań czaszki. W hełmie ma znaleźć się również system roboczo zwany "technologią świadomości sytuacji", wspomagający wykrywanie przeciwnika a także pozwalający żołnierzowi skupić się na wybranym dźwięku z otoczenia i nagłośnić go.

Jeszcze większe wrażenie robią elementy wspomagające opancerzenie i ruch żołnierzy. Kamizelka kuloodporna żołnierza przyszłości ma być zbudowana z materiałów magnetoutwardzalnych. Zbroja ma być zbudowana z opiłków metalowych pływających w silikonowej zawiesinie, zaszytej w niewielkich kieszonkach kombinezonu. W momencie zagrożenia uruchomione pole magnetyczne spowoduje stwardnienie zbroi w ciągu milisekund. Po zakończeniu ostrzału mundur będzie z powrotem "rozluźniać się", uwalniając żołnierza od niewygodnej skorupy. Podczas gdy pancerz zwiększa wytrzymałość, egzoszkielet ma wspomagać siłę żołnierza. Według przewidywań inżynierów, "dodatkowe mięśnie" przyczepione do nóg mogą zwiększać zdolność do przenoszenia przedmiotów o ok. 30 procent, równocześnie pomagając żołnierzom zachować lepszą stabilność, np. podczas celowania.

Jak przyznają eksperci biorący udział w targach, podstawą dzisiejszej wojny jest obrona, nie atak. Stąd też nowe technologie mają chronić pojazdy wojskowe, takie jak Humvee lub Oshkosh. Nowym, tegorocznym pojazdem jest minoodporny Maxxpro, który będzie służył amerykańskim marines. Pojazd ma pancerną kapsułę typu V-hull, która zapewnia bezpieczeństwo żołnierzom w przypadku zniszczenia pojazdu przez minę.

Z kolei najnowsze modele 8-kołowej, napędzanej silnikiem hybrydowym, olbrzymiej ciężarówki Oshkosh mogą być sterowane bez załogi. Celem producenta ma być minimalizacja strat wśród żołnierzy.

Jak podkreślił pułkownik niemieckiej armii, "bez zabezpieczania życia żołnierzy nie da się ich zmotywować do pracy".

Nowe wojny powodują nowe groźby - przyznaje BBC. Dlatego też firmy zbrojeniowe wydają miliardy rządowych pieniędzy na ulepszanie armii.

Międzynarodowe systemy i wyposażenie obronne (DSEI) to największe targi wojenne na świecie. Odbyły się w dniach 11-14 września w Londynie, pod patronatem brytyjskiego rządu.

Copyright © Agora SA