Prawie monopol oznacza miliardowe zyski

Ponad 60 mld dol. dodatkowych zysków odnotował koncern Intel w ostatniej dekadzie dzięki swojej dominującej pozycji na rynku procesorów - wynika z analizy ekonomicznej zleconej przez konkurencyjną firmę AMD

Po ubiegłotygodniowych oficjalnych zarzutach Komisji Europejskiej wobec Intela za łamanie przepisów antymonopolowych ostatni walczący na rynku konkurent - AMD - kuje żelazo, póki gorące. I stara się przekonać opinię publiczną, że dominacja Intela na rynku mikroprocesorów ma swój konkretny koszt dla konsumentów.

W czwartek AMD opublikował wyniki badania ekonomicznego przeprowadzonego na jego zlecenie przez ekonomistów z firmy konsultingowej ERS Group kierowanej przez Michaela A. Williamsa. Spróbował on oszacować "dodatkowy" zarobek Intela wynikający z jego uprzywilejowanej pozycji rynkowej.

Kwota jest gigantyczna: aż 61 mld dol. w okresie 1996-2006 r. Williams wyliczył ją, korzystając z giełdowych raportów Intela. Wynika z nich, że łączne zyski koncernu w badanym okresie - po odjęciu kosztu kapitału - wyniosły 87,7 mld dol.

Porównując ze stopą zyskowności innych firm (działających w warunkach ostrej konkurencji) oraz posiłkując się specjalnym modelem ekonomicznym opracowanym przez laureatów Nagrody Nobla ekonomistów Mertona Millera i prof. Franco Modiglianiego, Williams oszacował, że gdyby Intelowi przyszło działać w warunkach normalnej konkurencji i gdyby jego jedyną bronią była przewaga technologiczna, to wówczas jego zysk wyniósłby "tylko" 27,3 mld dol.

61 mld dol. różnicy to nic innego jak premia wynikająca z dominującej pozycji na rynku pozwalającej de facto dyktować ceny i warunki sprzedaży mikroprocesorów wszystkim konsumentom.

Williams odnotował przy okazji, że tylko trzy inne koncerny amerykańskie odnotowały porównywalną albo jeszcze większą stopę zwrotu z zainwestowanego kapitału. Były to: Microsoft (38,25 proc.), UST Inc. (28,54 proc.) i Coca-Cola Co. (16,58 proc). A wszystkie te spółki - podkreśla badanie - miały kłopoty z władzami antymonopolowymi w Stanach Zjednoczonych, Europie lub Japonii. Nie przypadkiem - twierdzi Williams.

ERS Group oszacował także, jakie byłyby korzyści rynkowe, gdyby konkurencję na rynku mikroprocesorów udało się utrzymać: w ciągu kolejnej dekady konsumenci mieliby zyskać aż 81 mld dol., z czego aż 61 mld trafiłoby do kieszeni ostatecznych odbiorców komputerów, bo średnia cena detaliczna komputera (przeznaczonego do użytku domowego) spadłaby o blisko 15 dol.

Wyliczenia ERS Group mogą oczywiście być obarczone błędem, zwłaszcza że powstały na zlecenie AMD - firmy będącej stroną sporu z Intelem.

O tym jednak, że liczby podawane przez prof. Williamsa mogą być mimo wszystko warte uwagi, świadczy jedno - główny autor badania był niegdyś współpracownikiem amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości (pełniącego w USA funkcję urzędu antymonopolowego), gdzie odpowiadał m.in. za analizy ekonomiczne.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.