Dlaczego Prokom Investments Ryszarda Krauze skupuje akcje przedwojennej spółki

Prokom Investments Ryszarda Krauze skupił akcje przedwojennej gdyńskiej spółki. Teraz chce odzyskać należące do niej nieruchomości i zarobić na tym miliony złotych

Spółka, której akcje kupił Prokom Investments, to Pierwsze Polskie Towarzystwo Kąpielisk Morskich SA. Powstała w 1920 r., a stworzył ją warszawski bankier Ryszard Gałczyński. Jej udziałowcami byli arystokraci i politycy. Perłą w koronie towarzystwa były działki położone na dwóch wzniesieniach w centrum Gdyni. Dziś to Wzgórze św. Maksymiliana i Kamienna Góra. Metr kw. kosztuje tam nawet 2 tys. zł. W sumie do spółki należało 17 hektarów ziemi. Część z działek leży również w śródmieściu miasta.

Akcje jeszcze w latach 90. należały do spadkobierców udziałowców. Prokom Investments, należący do Ryszarda Krauze, jednego z najbogatszych Polaków, odkupił je od nich w 2000 r. Za ile? To tajemnica.

- To spadkobiercy złożyli nam ofertę zakupu akcji - mówi Anna Stopka, z ramienia Prokomu obecna prezes towarzystwa. - Zdecydowaliśmy się na to i realnie liczymy na odzyskanie ok. 20 proc. gruntów.

W PRL cały majątek spółki przejął likwidator. Nie doprowadził jednak do wykreślenia jej z rejestrów sądowych. To dlatego - według obecnych władz - spółka ciągle działa i to daje jej prawo do odzyskania przedwojennych nieruchomości. Trudno nawet oszacować ile są one w sumie warte. Najcenniejsza działka leży na bulwarze Nadmorskim w Gdyni. Stoi na niej Dom Marynarza. Tylko ten fragment przedwojennego majątku towarzystwa może być wart kilkanaście milionów złotych. Obecnie zarządza nim Ministerstwo Infrastruktury, które już dwukrotnie odmówiło przekazania terenu spółce Ryszarda Krauzego.

- Zaskarżone przez Pierwsze Polskie Towarzystwo Kąpieli Morskich orzeczenia, na mocy których przejęto majątek spółki zostały wydane zgodnie z ówcześnie obowiązującymi przepisami - tłumaczy Ryszard Nałęcz, dyrektor Biura Komunikacji Społecznej Ministerstwa Infrastruktury. Sprawa trafiła do sądu administracyjnego. To nie wszystko, o co się stara spółka. W pobliżu Domu Marynarza jest jeszcze 2 ha ziemi, a kolejny hektar to kilkadziesiąt fragmentów ulic w śródmieściu.

- Te tereny przeszły na własność miasta i to miasto powinno wypłacić odszkodowanie - mówi prezes Stopka. - Analizujemy też, czy możliwe jest odzyskanie niezabudowanych gruntów. Miasto nie mówi firmie Krauzego "nie". - Spółka złożyła u nas pismo z wykazem nieruchomości, za które domaga się odszkodowania lub rozliczeń w naturze - mówi Joanna Grajter rzecznik UM w Gdyni. - Nie ukrywamy, że dla nas korzystniejsza byłaby zamiana gruntów.

Mecenas Roman Nowosielski, specjalizujący się w odzyskiwaniu przedwojennego mienia, powiedział "Gazecie", że nieruchomości przedwojennej spółki można odzyskać, co pokazuje przykład Hotelu Europejskiego w Warszawie. Sąd przyznał tam przedwojennym właścicielom spółki prawa do działki, na której stoi budynek.

Ewentualnym ułatwieniem w realizacji roszczeń przez Pierwsze Polskie Towarzystwo Kąpielisk Morskich SA może stać się ustawa reprywatyzacyjna, której projekt rząd przyjął we wtorek. Przewiduje on wypłacenie 15 proc. wartości utraconego mienia. Rekompensaty przysługiwać mają m.in. spadkobiercom byłych właścicieli oraz spółkom prawa handlowego. Utworzony będzie fundusz rekompensacyjny zasilany z dochodów z prywatyzacji, sprzedaży nieruchomości skarbu państwa i gospodarowania nieruchomościami lub z pożyczek z budżetu państwa. Według szacunków resortu skarbu roszczenia z tytułu tej ustawy oraz z postępowania, które zostały wszczęte, wskazują, że łączna kwota rekompensat może sięgnąć 11,5 mld zł.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.