Jak nas widzą, tak inwestują

Czechy, Węgry i Polska mogą liczyć na zainteresowanie inwestorów, którzy chętnie się lokują w krajach stabilnych i do tego o dużym potencjale wzrostu. Pod tym względem ta trójka nie ma sobie równych wśród krajów byłego bloku wschodniego

Tak wynika z najnowszego raportu międzynarodowej firmy Cushman & Wakefield Healey & Baker (C&W/H&B).

Nasz południowy sąsiad zdetronizował w tym roku Węgry, uchodzące do tej pory za lidera w naszym regionie. W rankingu, który uwzględnia około 50 czynników politycznych, gospodarczych i związanych z nieruchomościami, Polska utrzymała trzecią pozycję, ale - jak podkreślają autorzy raportu - pod względem ocen różnice są niewielkie. Np. Węgry są krajem o najmniejszym ryzyku, zaś w naszym kraju najwyżej oceniono "ogólny rozwój bez uwzględnienia ryzyka".

Ale uwaga! W wyścigu o pieniądze zachodnich inwestorów pierwszą trójkę ma szansę dogonić Słowacja. Z kolei Estonii, będzie trudniej, bo jest zbyt małym rynkiem.

Na atrakcyjności zyskują Litwa, Łotwa, a zwłaszcza Rosja. - Inwestorzy i firmy międzynarodowe nie mogą ignorować zakresu i szybkości zmian zachodzących na rynku rosyjskim. Zważywszy na olbrzymie zasoby, niewykorzystany potencjał i położenie geograficzne, Rosja jest wskazywana jako kraj o dużych możliwościach rozwoju - komentuje David Hutchings, szef działu badań europejskich w C&W/H&B.

Specjaliści nie mają wątpliwości, że czego jak czego, ale centrów handlowych w każdym z tych krajów będzie coraz więcej. U nas trwa właśnie boom inwestycyjny. C&W/H&B podała niedawno, że w latach 2004-2005 przybędzie przeszło 1,3 mln m kw.. Więcej powstanie ich tylko w Hiszpanii i we Włoszech.

Optymistyczne są także prognozy dotyczące inwestycji w nowe biurowce. M.in. dlatego, że coraz więcej firm zachodnich przenosi do Europy Środkowej i Wschodniej swoje działy operacyjne bądź korzysta z outsourcingu, czyli zleca wykonywanie niektórych usług.

"Obszar ten, dzięki wykwalifikowanym pracownikom i bliskości geograficznej, staje się alternatywą wobec Indii" - czytamy w raporcie. Jego autorzy zwracają też uwagę na "brak barier handlowych i przyszłe inwestycje w infrastrukturę regionu ze środków UE". Np. firma DHL wybrała Pragę, General Electric - Budapeszt, IBM - Bratysławę, KPMG - Poznań, a Philips - Łódź.

Który z krajów naszego regionu może takich firm przyciągnąć najwięcej? Według C&W/H&B, nie ma jednoznacznego faworyta, mimo to wskazuje na Estonię ("jest krajem najbardziej rozwiniętym technologicznie"), Bułgarię ("ma najwyższą liczbę pracowników z wykształceniem wyższym oraz dobrą znajomością języków obcych") oraz Łotwę i Rumunię ("szczególnie atrakcyjne pod względem kosztów").

Ale i dla nas C&W/H&B ma dobrą wiadomość. Według tej firmy, Warszawa może stać się regionalną stolicą biznesu, pozbawiając tego miana Pragę. Na korzyść naszej stolicy przemawia "duży wybór nowoczesnych biur w wieżowcach oraz dostępność większych powierzchni pięter".

Ranking rynków nieruchomości komercyjnych

1. Czechy

2. Węgry

3. Polska

4. Słowacja

5. Estonia

6. Litwa

7. Rosja

8. Łotwa

9. Słowenia

10. Bułgaria

11. Chorwacja

12. Rumunia

13. Turcja

Źródło: Cushman & Wakefield Healey & Baker (raport "Wschodząca Europa 2004")

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.